Skip to main content

Full text of "Radioamator (1950–1961)"

See other formats


pillć (GOD 


ai if JgAENIR, 
s Hy 
„GU i 


sda 
4 00000) 








SPIS TREŚCI 


» str. str. 
NIEDOSTRZEGANE POTRZERY I NIEWYKO- GENERATOR SYGNAŁÓW Z WBUDOWANYM 
RZYSTANE MOŻLIWOŚCI . . 1 AWOMIERZEM (cz. II) — inż. Zdzisław 
CZWÓRNIKI REZONANSOWE ZŁOŻONE Z Bogucki . . 19 
ELEMENTÓW R.C. — MR. . . NIE” JEDNOLAMPOWY TRANSCETVYER KROTKO- 
AMATORSKI ODBIORNIK BATERYJNY — FALOWY . . . . 21 
Andrzej Schmidt . . 6 UWAGI DO ART. „OSCYLATOR WZBUDZA- 
ODBIORNIK SIECIOWY DLA POCZĄTKUJĄ- JĄCY W UKŁADZIE CLAPP'A — Marian 
CYCH — Ryszard Bakanowski . . « . 7 Kloza . | ; uke śr 38 
ODBIORNIK DKE NA LAMPACH UCLI1 i NA PASMACH . . Gali r gm st 1 128) 
UYIN — Stefan Jędrzejczak . . . - 9 WSKAZNIKI DOSTROJENIA I S-METRY — 
© ODBIORCZYCH FILTRACH PASMOWYCH inż. Adam Kostarski SPSAY . . . « . 24 
— M. Lubański . . . 9 Z PRAKTYKI RADIOAMATORSKIEJ . . . 27 
ELEKTROMAGNETYCZNY PRZYRZĄD Po- SPRAWDŹ, CZY ZNASZ PRAWO OHMA — 
MIAROWY O ODPYCHANYM RDZENIU — Zdzisław Taborek . . . . SE 
Kazimierz Woliński . . « « « «© « M8 CHARAKTERYSTYKI LAMP — M. F.. . . % 
JAK PRACUJE TELEKINO ? inż. Zdzisław PORADY  . . s muz gdy: sr 31 
Du w dm owya uda m w M CZY WIECIE, ŻE . . . . . . - : IV okł. 





Nasza okładka: Fragment stoiska brytyjskiego towarzystwa przemysłowego „Solartron Electronic" na XXV Między- 
narodowych Targach Poznańskich 





Miesięcznik RADIOAMATOR — Wydawca Wydawnictwa Komunikacyjne, Warszawa, ul. Kazimierzowska 532. 
REGADUJE KOMITET REDAKCYJNY. Adres redakcji: Warszawa 1. ul. Nowowiejska 1. 

WARUNKI PRENUMERATY: półroczne 27 zł, roczne 54 zł. Prenumeratę przyjmują Urzędy pocztowe. Informacji 
w sprawie prenumeraty opłacanej w kraju ze zleceniem wysyłki za granicę udziela oraz zamówienia przyjmuje 
Oddział Wydawnictw Zagranicznych, PPĘ' „Ruch* Sckc'a Fksnortu, Warszawa, Al. Jerozolimskie 119, telefon 805-05. 
Nakład 30.000 egz. Ark. druk. 4. Papier druk sat. VII kl. A1. Podpisano do druku 13.VII.56. Druk ukończono 21.VI1.56 









Zakł. Grat, RSW „Prasa*, Warszawa, Smolna 12. Zam. 1331. B-7-26839. 





„) 


NN 








a-- 








> < z 

Ź łów, p M, 4 

adinamoTar 
72 M 32 2 33 32 MU 3 Ą 

AKEIEBIŁ 2224 3 

dl da GAGA CX 222 w % 4 

RCK VI, LIPIEC 1956 Nr Z 








Niedostrzegane potrzeby i niewykorzystane możliwości 


OŁTORA miliona z górą głośników zasilanych z wy- 

budowanej po wojnie sieci radiofonii przewodowej — 
to jedna z poważnych pozycji na koncie naszego dorobku 
pokojowego w zakresie radiofonizacji kraju. Półtora milio- 
na głośników — to przecież około 6 milionów ludzi w 
mieście i na wsi, odbierających program radiowy tylko 
na drodze rozgłaszania przewodowego. Dodajmy do tego 
prawie 2 miliony radioodbiorników indywidualnych, z któ- 
rych korzyssa chyba nie mniej niż 8 milionów słuchaczy, 
a otrzymamy liczbę 14 milionów odbiorców codziennych 
audycji radiowych. Nadmieńmy jeszcze, że proces planowej 
radiofonizacji kraju nadal trwa i że z roku na rok narasta 
ilość urządzeń radioodbiorczych, a tym samym zwiększa 
się liczba nowych abonentów radiowych. Nie będzie więc 
chyba żadną przesadą gdy powiemy, że korzystanie z usług 
radiojonii zostało udostępnione naszemu społeczeństwu w 
skali masowej. 

Tyle — jeśli chodzi o liczbowe wskaźniki naszego dorob- 
ku. Rzecz jednak w tym, aby równocześnie spojrzeć i na 
drugą stronę zagadnienia, mianowicie na jakość działania 
eksploatowanych urządzeń, która — rzecz jasna — rzutuje 
na jakość samego odbioru. Pod pojęciem jakości odbioru 
mamy na myśli ciągłe t wierne, tj. nie zniekształcone t 
dostatecznie głośne odtwarzanie nadawanych audycji. Jak 
wygląda w praktyce sprawa dobrego jakościowo odbioru 
tylko na przykładzie urządzeń radiofonii przewodowej, sta- 
nowiących własność poszczególnych zakładów pracy (fabryk, 
szpitali, ośrodków wczasowych itp.), w szczególności zaś 
PGR-ów i spółdzielni produkcyjnych? 

Zainstalowane w tych ostatnich radiowęzły lokalne w 
ilości około dwóch i pół tysiąca są eksploatowane oczywi- 
ście we własnym zakresie przez ich właścicieli t użytkowni- 
ków, tj. przez PGR-y i spółdzielnie produkcyjne, przy czym 
obsługa urządzeń powierzona jest tam z konieczności nie 
zawsze fachowym pracownikom, spełniającym tę funkcję 
często jako czynność dodatkową. Przyuczeni z grubsza 
tylko w zakresie samej manipulacji przy obsłudze aparatury 
pracownicy ci wykonują swe czynności zazwyczaj w sposób 
mechaniczny, bez „technicznego wyczucia”, bez znajomo- 
ści konstrukcji sprzętu i zasad jego działania; nie potrafią 
zapobiegać uszkodzeniom, ani ich fachowo naprawić. Nie- 
konserwowane urządzenia zarówno stacyjne, jak i liniowe 
oraz instalacje głośnikowe, zaniedbana działalność remon- 
towa, nieprzeprowadzanie elektrycznych pomiarów kontrol- 
nych, a w ogóle niefachowa obsługa i brak opieki technicz- 
nej — wszystko to w sumie prowadzi do przedwczesnego 
zużycia urządzeń radiowęzłowych i mało sprawnego ich 


funkcjonowania, Nie trudno więc sobie wyobrazić poziom 
techniczny eksploatacji niektórych radiowęzłów lokalnych. 
Nic też dziwnego, że w rezultacie niejeden z nich stoi 
nieczynny, że w niejednym z nich jakość odbioru pozo- 
stawia wiele do życzenia. 

Czyż w takich warunkach można mówić o pełnym wy- 
korzystaniu urządzeń? Czy zapuszczony radiowęzeł lokalny 
może spełniać swe zadania? Na marginesie warto tu może 
wspomnieć o specjalnej roli radiowęzłów lokalnych, to jest 
o posługiwaniu się nimi dla celów dyspozytorskich. Rzecz 
to o dużym znaczeniu — jeśli chodzi o sprawne zarządza- 
nie i kierowanie pracą zespołową w obiektach gospodarki 
rolnej. 

Użytkownicy radiowęzłów lokalnych mogą co prawda ko- 
rzystać z pomocy terenowych jednostek resortu łączności, 
w tym i placówek SOR, zlecając im w ramach usług od- 
płatnych stałą konserwację swych urządzeń. Wiele też 
PGR-ów i spółdzielni z pomocy tej korzysta na zasadzie 
umów zawartych z Wojewódzkimi Zarządami Łączności. Ale 
„wiele" — to nie znaczy, że „wszystkie". I dlatego właśnie 
trafiają się radiowęzły lokalne, w których głośniki grają źle, 
albo — co gorzej milczą, nawet przez dłuższe okresy czasu. 
No cóż, przejaw bezradności, brak zainteresowania ze strony 
samych użytkowników, niedocenianie wymagań technicz- 
nych — powiemy... Tak, wszystko to racja, ale czy można 
spokojnie przechodzić nad tą sprawą do porządku dzien- 
nego? Czy nie ma możliwości przyjścia tym typowo wiej- 
skim radiowęzłom z realną pomocą? 

Przed wsią naszą postawiono ambitne zadania planowe- 
go podniesienia wydajności gospodarki rolnej i hodowla: 





Chcemy aby rozwój produkcji rolnej dorównał rozwo- 
jowi przemysłu; chcemy mieć więcej zboża, mięsa, 
tłuszczu, mleka, jarzyn, wełny, skóry itp. Cały wysiłek 


kierujemy dziś na odcinek walki o ealszy wzrost stopy 
życiowej mas. Niemały ciężar tego wysiłku spoczywa 
dziś na barkach ludności wiejskiej; im więcej da nam 
wieś i szybciej, tym wydatniej i prędzej wzrośnie dobrobyt 
całego społeczeństwa. 

Jakiż stąd wniosek? Nie trudno go chyba sformułować. 
Wsi, w jej twórczym trudzie i zabiegach, musimy pomóć 
we wszystkim na co nas stać i w czym tylko potrafimy. 
A jaką pomoc mogą zapewnić wsi — radioamatorzy, za- 
równo zrzeszeni jak i indywidualni? Czy przede wszystkim 
nie przez zapewnienie opieki technicznej i współpracy z 
radiowęzłami lokalnymi obsługującymi PGR-y, POM-y, 
spółdzielnie produkcyjne? Otóż właśnie. Taka forma pomo- 
cy ze strony radioamatorów — to najbardziej dla nich odpo- 






1 


wiednie i wdzięczne pole do popisu, to jednocześnie kon- 
kretny przejaw twórczości o charakterze społecznym. Cho- 
dzi tu o zmobilizowanie aktywu radioamatorskiego do tego 
rodzaju poczynań, o zwrócenie jego uwagi na owe niedo- 
strzegane — jak dotychczas — potrzeby wsi, o wskazanie 
na konieczność wykorzystania wszystkich rezerw i możli- 
wości, jakimi dysponuje ruch radioamatorski. 

Nasza pomoc na rzecz wiejskich radiowęzłów lokalnych 
powinna się wyrazić w stałej nad nimi opiece technicznej, 
tj. w zapewnieniu im dobrego i ciągłego funkcjonowania, 
w szczególności zaś — w instruowaniu obsługujących urzą- 
dzenia, okresowym przeprowadzaniu zabiegów Kkonserwacyj- 
nych oraz pomiarów kontrolnych, doraźnym usuwaniu 
uszkodzeń, współpracy przy remontach i urządzaniu stu- 
diów (wytłumienie, instalacja urządzeń sygnalizacyjnych 
itp.), wprowadzaniu usprawnień (np. przeróbka instalacji 
antenowej), usuwaniu niedomagań w zakresie bezpieczeń- 
stwa pracy (sprawdzanie i uzupełnianie zabezpieczeń, urzą- 
dzeń odgromowych itp.). 

A jeśli chodzi o praktyczne sposoby realizacji poruszo- 
nego zagadnienia, to niewątpliwie znajdzie stę ich wiele. 


Od stałego utrzymywania kontaktu z radiowęzłami lokalny- 
mi przez miejcowe koła, czy nawet poszczególnych radio- 
amatorów — do okresowych (połączonych ew. z urządza- 
nymi wycieczkami niedzielnymi) wyjazdów ekip szejujących 
radioklubów LPŻ w ramach akcji utrzymania łączności 
miasta ze wsią. 

ambicją każdego koła i radioklubu powinno być sprawo- 
wanie szefostwa nad wybranymi, najbardziej pomocy tech- 
nicznej potrzebującymi radiowęzłami lokalnymi. Ambicją 
zaś każdego aktywnego radioamatora — zatnteresowanie 
się potrzebami najbliższego radiowęzła tłokalnego i okazanie 
mu pomocy. Korzyść będzie obustronna: zarówno dla radio- 
węzła, jak i dla opiekunów, którzy w ten sposób wzbogacą 
swe doświadczenia i praktyczne umiejętności, zaprawiając 
się jednocześnie w pracy społecznej. 

Znając entuzjazm i zamiłowanie, z jakimi uprawiają swą 
twórczość nasi radioamatorzy — można żywić nadzieję, 
że niniejszy apel nie minie bez echa. I że w realizowaniu 
tego wezwania aktyw radioamatorski dostrzeże wielki sens 
społecznych poczynań na rzecz utrwalania t pogłębiania 
przemian w naszym życiu. 


Czwórniki rezonansowe złożone z elementów RC 


CZWÓRNIK TYPU T 
ZABOCZNIKOWANY 


RÓŻNYCH urządzeniach radio- 
technicznych i pomiarowych co- 
raz częściej spotyka się złożone z ele- 
mentów R, C układy o właściwościach 
rezonansowych, a więc właściwościach 
podobnych do tych, jakie posiadają 
obwody rezonansowe złożone z elemen- 
tów L,R,C. Ponieważ zasada działa- 
nia tego rodzaju układów nie jest na 
ogół dostatecznie znana, a postęp tech- 
niki idzie w kierunku jak najszersze- 
go ich stosowania, wydaje się celowe 
przeprowadzenie możliwie elementar- 
nej analizy tych układów, tym bardziej, 
że mogą one znaleźć szerokie zastoso- 
wanie również w technice amatorskiej 
przy konstrukcji różnego rodzaju pro- 
stych urządzeń pomiarowych. 
Przeanalizujemy najpierw układ 
czwórnikowy typu T zbudowany z 
dwóch równych oporników R i pojem- 





ności C», zabocznikowany pojemnością 
C,. Układ ten, pokazany na rys. 1, 
znalazł zastosowanie w generatorach 


2 


częstotliwości akustycznych o prostej 
stosunkowo konstrukcji. 
Tego rodzaju czwórniki pracują 


przeważnie w układach lampowych 
jako czwórniki sprzężenia zwrotnego, 


a 


1 





przy czym zaciski wyjściowe czwórni- 
ka połączone są w większości przypad- 
ków z siatką lampy i ziemią. W tych 
warunkach czwórnik pracuje prak- 
tycznie w biegu jałowym. Dlatego też 
rozważania nasze ograniczymy do 
przypadku jałowego biegu czwórnika. 

Załóżmy, że do zacisków wejścio- 
wych czwórnika 1,1 przyłożona jest 
siła  elektromotoryczna zmienna o 
amplitudzie U; i częstotliwości w. W 
tych warunkach wystąpi na zaci 
wyjściowych czwórnika 2,2 niipięcie o 
tej samej częstotliwości, lecz o innej 
na ogół amplitudzie U. Należy obli- 
czyć stosunek obu amplitud napięcia 
oraz zależność tego stosunku od czę- 
stotliwości: w = 2af, czyli tak zwa- 
ną charakterystykę przenoszenia czwór- 
nika. 





Można w sposób elementarny roz- 
wiązać to zagadnienie, przekształcając 
powyższy czwórnik na układ równo- 
ważny, jak to pokazuje rys. 2. Na 
schemacie 2b układ trójkąta elemen- 





tów R,R,Z, zastąpiony został ukła- 
dem gwiazdy elementów x,a,y. Ażeby 
powyższe układy były równoważne, 
czyli posiadały tę samą charaktery- 
stykę przenoszenia, muszą zachodzić 
pomiędzy elementami x,y i elementa- 
mi R,Zy następujące znane zależności: 





1) 


(2) 





W przypadku biegu jałowego czwórni- 
ka, napięcie U: można łatwo obliczyć 
z układu potencjometrycznego, przed- 
stawionego na rys. 3. Rys. 3 przedsta- 
wia ten sam układ co rys. 2b, tylko 
w nieco inny sposób narysowany. 


(3) 





Dla wygody a! wyznaczymy 


Le 
stosunek zamiast +,  , co jednak 


» 
U, 
nie jest istotne. Z Fówoókci (3) otrzy- 
mujemy: 


u z 
HH =l+— > (4) 
u tyz 

Podstawiając wyrażenia (1) i (2) do 


wzoru (4) i wykonując elementarne 
działania rachunkowe, dochodzimy do 
następujących wzorów: 


zR 





(5) 





KZ, 


W konkretnie przytoczonym układzie 
(rys. 1) oporności Z, i Z» są oporno- 





ściami pojemnościowymi, czyli: 
s 1 p 
yn TZ (6) 
jc, 
Podstawiając powyższe wartości do 





wzoru (5), otrzymamy: 


U, 
m, 





tbc © 


[sle c] 


Dla pewnej określonej * częstotliwości, 
którą można oznaczyć przez ©,, 
zwijmy ją częstotliwością rezonansową, 


na- 





wyraz CyRo — staje się równy 
C,Ro 

zeru. 

Częstotliwość, dla której to nastąpi, 

czyli częstotliwość rezonansowa ©, 

jest równa: 


(8) 





Dla tej częstotliwości znika wyraz 
urojony w mianowniku (7), a wartość 


U; 
stosunku napięć U: staje się maksy- 





malna i posiada Charakter rzeczywi- 
sty, co oznacza, że napięcie wyjścio- 
we Ue jest w fazie z napięciem Uy, 
czyli że zachodzi warunek rezonansu. 


Dla w — ©, mamy więc: 
U, 1 
= (9) 
(u). k 2 C, * 
albo: 
(10) 





Napięcie rezonansowe (Us), zależy od 
C, 
wyboru stosunku obu pojemności —- 


c, 
i ma wartość minimalną. 


z U, 

Przebieg stosunku u. w funkcji 
2 

częstotliwości przedstawia wzór (7), z 


którego meżna obliczyć każdorazowo 


wartość stosunku u. dla poszczegól- 


nych częstotliwości w. Interesuje nas 
jednak przede wszystkim przebieg 
krzywej przenoszenia układu w są- 
siedztwie częstotliwości rezonansowej 
układu w. 


W tym celu przekształcimy wzór (7) 
następująco: 





—=| 
U, c, 
c 


Po podstawieniu wartości w, ze wzoru 
(8) otrzymamy: * 


u, 
L, CG 1 C, je wr 
EWC 


(12) 








Wyraz (2 —" można przekształ- 
r «w 
cić wprowadzając pojęcie odstrojenia, 


czyli wprowadzając zmienną Ao, 
określoną następująco: 
Ap = 6 — wr 





Na podstawie (13) można napisać: 


2 EC 





stąd: 
2 (14) 
w. 

Uwzględniając (14) we wzorze (12), 


otrzymujemy ostatecznie wzór na sto- 
sunek napięcia wejściowego do wyj- 
ściowego czwórnika w funkcji odstro- 
jenia: 








1G 
s G 
pal 2 ( 
A 14 W 
C 
1 (,|— +——— 
A: 25 (15) 
2 1 
a|zc WE 
J 
| age 
04 
02 
0 
$ oe RE 
a-25: 
Rys. 4 
Obliczanie poszczególnych wartości 


U, 
stosunku i w zależności od warto- 


ści zmiennej V$ „s , najwygod- 
' 


] 


niej przeprowadzić graficznie w spo- 
sób pokazany na rys. 4. 





U 





w Rar » 


Rysujemy półkole o śiednicy AB=1. 
W punkcie B wykreślamy oś prosto- 
padłą do AB, na której odkładamy 


kolejno wartości Q -Y $. . ; dla 
Q 


poszczególnych wartości . Wektor AC 
przedstawia wartość: 
AC = 1 + j0 


Wobec tego wektor AD jest odwrotno- 
ścią wektora AC i jest równy: 


Jeżeli dodamy do wektora AD wektor 





1 
OA =1 C, , otrzymamy sumę wek- 
20 
torową: 
oD=—_ (16) 
ER 
26 








A więc szukany stosunek napięć 


U: 
będzie równy wektorowi: OD pomno- 


żonemu jeszcze przez 
iczbowy: SE 
lczbowy: 2-7, 

Na wykresie (rys. 6) przedstawiono 
kilka charakterystyk przenoszenia 
czwórnika, dla różnych wartości sto- 


C, 
sunku kondensatorów c *' 


współczynnik 





Jak widać, układ rozpatrywanego 
czwórnika (rys. 1), podobny jest swy- 
mi właściwościami do układu rezo- 
nansowego L,R,C, pokazanego na rys. 
5, dla którego wzór na charakterysty- 
kę przenoszenia jest następujący: 





We wzorze tym Q oznacza dobroć 
obwodu  rezonansowego szeregowego 
L,R,C 


VE 


Przebieg charakterystyki takiego ukła- 
du rezonansowego będzie identyczny z 
przebiegiem charakterystyki układu 
rozpatrywanego, jeśli spełnione będą , 
następujące zależności: 


R,_1G 
kę, ŻE 
. (17) 
L_ RRa 
G 2 


Wówczas: 





iq Ba, 
u*lyz[ ę" 


Ponieważ równanie powyższe jest 
identyczne z równaniem (15), jeśli tyl- 
ko zachowana zostanie zależność 


R_1G 


R, 2G 


układ L,R,C z rys. 5 będzie 
równoważny układowi z rys. 1. Jak 
wynika z wykresów (6), selektywność 
układu z rys. 1 jest na ogół mała. 


c 
Dla dużych wartości stosunku = od- 


1 
cinek OA jest dużo mniejszy od jed- 


ności, a więc można go pominąć. Wo- 
Cc, 
bec tego dla warunku ©) 1 wzór 


(15) uprości się do postaci: " 


(15a) 





Charakterystyka częstotliwości, którą 
wyrażamy zwykle stosunkiem napię- 
cia U» dla dowolnego odstrojenia e 





Dla tego odstrojenia e, wystąpi wzrost 
napięcia U; o 3 dB w stosunku do 
napięcia rezonansowego (U;),. 


Z zależności (18) otrzymamy: 





albo: 





Stąd: 





c 
Na przykład dla Gi = 4 otrzymamy 


1 
w przybliżeniu szerokość krzywej re- 
zonansowej równą 2Af, = f, czyli 
nie całą oktawę w lewo i w prawo 


od częstotliwości rezonansowej. Dla 
C; ź 
-ł = 9 szerokość pasma wycinanego 


2 
Fz= 
2h 7fr 


czyli praktycznie nie wiele mniejsza. 
Wynika stąd, że selektywność tego 
rodzaju układu jest bardzo mała. 


et: 


—— 
1 08 06 0402 O 02 04 06 08 1 12 


05[r tr 


Rys. 


do napięcia rezonansowego (Ux), = 





będzie w tym przypadku 


przedstawiona przybliżonym wzorem: 


U. V 
=l .« 
w "HV e 


Szerokość wycinanego przez filtr pas- 
ma częstotliwości można określić jako 
2 e, przy czym e, oznacza odstroje- 
nie, dla którego 


Vg*=! 








(18) 


2/r 
6 


Z przedstawionych na rys. 6 cha- 
rakterystyk filtra, które są jak gdyby 
negatywem charakterystyk rezonanso- 
wych, można otrzymać charakterystyki 
odwrócone w sposób następujący: wyj- 
ście filtra przyłączamy do siatki i zie- 
mi lampy katodowej, a równocześnie 
napięcie wejściowe filtra przykładamy 
między katodę i ziemię tej samej lam- 
py (rys. 7). 


Napięcie „sterujące" lampę, czyli U. 
jest różnicą między napięciem Us i U4, 
czyli: 

U, = U3:— U, 


Napięcie U; jest większe od U», 
wobec czego wartość napięcia U, jest 
ujemna. Po wzmocnieniu tego napię- 
cia przez lampę (która przesuwa fazę 
napięcia o 180%) napięcie anodowe 
U„=k-U, jest dodatnie, a więc zgod- 
ne w fazie z napięciem U;. 


Charakterystyki napięcia anodowego 
mają przebieg równy różnicy napięć 
U, — Us; są więc podobne do krzy- 
wych rezonansowych. Są one odwró- 
cone „w stosunku do charakterystyk 
napięcia Uz 


pokazanych na rys. 6. 





Układ lampowy z rys. 7 jest więc 
układem filtra przepustowego „pas- 
mowego", przy czym zmieniając war- 
tość oporności R, można łatwo prze- 
suwać środek pasma  przepuszczania 
wzdłuż osi częstotliwości, nie narusza- 
jąc przy tym wielkości szczytowej 





2 -1 o U 2 e 
OSfr tr 21r 
Rys. 8 

napięcia U, (które zależy tylko od 


C, 
stosunku pojemności z) oraz zacho- 


wująć zawsze tę samą szerokość pas- 
ma przepuszczania w skali logaryt- 
micznej. 

Przesuwając częstotliwość rezonan- 
sową f, na krańce widma akustycznego 
można wykorzystać powyższy układ 
do uwydatniania wysokich albo nis- 
kich tonów. 

Ponieważ napięcie wzmocnione przez 
lampę U, jest w fazie z napięciem 
U;, czyli z napięciem na wejściu filtra, 
i na ogół znacznie większe od napię- 
cia U,, możliwe jest (sprzęgając wyj- 
ście lampy z wejściem filtra) uzyska- 
nie wzbudzenia się układu. Układ 


wzbudzi się przy częstotliwości re- 
zonansowej, dla której spełniony jest 
warunek zgodności faz, jeśli spełniony 
zostanie równocześnie warunek ampli- 
tud. 


| » 


(> 


Rys., 9 


RA 


Obliczmy jeszcze oporność wejścio- 
wą (filtra między zaciskami 1,1. Po- 
nieważ rozpatrujemy czwórnik pracu- 
jący w biegu jałowym, przeto opor- 
ność wejściową filtra można łatwo wy- 
znaczyć z rys. 9, który przedstawia 
układ widziany od strony wejścia filt- 
ra. Z rysunku widać od razu, że dla 
bardzo małych częstotliwości, dla któ- 
rych kondensatory C; i Cz przedsta- 
wiają przerwę, oporność wejściowa 
jest bardzo duża. Dla dużych nato- 
miast częstotliwości, dla których kon- 
densatory C; i C» stanowią zwarcie, 
oporność wejściowa filtra jest równa 


R 
Zo= 23 więc i zależna od war- 
tości oporników R. 


Dla częstotliwości dowolnej © opor- 
ność wejściową obliczy się ze wzoru: 








=qgtR 


joC; 1 2wC, R 


Dla częstotliwości rezonansowej, dla 
1 


której w = o, = , otrzymsmy 


RYGE 


t+i/ G 





-Ia/G+R 





1->i2] 


o „HYG ay 
"rny/f 


c, 
Dla dużych wartości q' czyli dla 


cą 


e 


= ę« 1 
Pac: 


, w przybliżeniu możemy na- 





« jeżeli 


Moduł oporności wejściowej filtra, w 
sąsiedztwie częstotliwości rezonanso- 
wej, jest równy w przybliżeniu 'Z,| =R 
czyli równy oporności R oporników i 
posiada charakter oporności pojemno- 
ściowej. Kąt przesunięcia fazowego a 
można wyznaczyć z zależności 


Kąt ten dla każdej wartości R jest 


ten sum i zależy jedynie od stosunku 
CG C: 
2 . Dla z. W 


4 
a* c otrzymamy 


t 1 
a=—- 
s 2 


czyli u = — 27%. Ponieważ przy fil- 
trze o zmiennej regulacji częstotliwo- 
ści ft, oporność wejściowa filtra zmie- 





Rys. 10 


nia się w zależności od R, przeto oko- 
liczność tę należy mieć na uwadze 
przy projektowaniu urządzeń, w któ- 
rych tego rodzaju filtry są stosowane. 
Filtr rezonansowy L,R,C (rys. 5), 
chociaż posiada przy pewnym doborze 
Ę tę samą charakterystykę przeno- 
szenia co filtr z rys. 1, różni się jednak 
od niego przebiegiem oporności wej- 
ściowej. Ciekawy przebieg napięcia 
wyjściowego U, (rys. 10) otrzymamy, 
do katody lampy przyłożymy 
nie całe napięcie wejściowe U:, lecz 
tylko część tego napięcia (rys. 10) 


=B-U, 
gdzie 





ze | 

nn 

Napięcie U», jak wynika z wykresów 
(rys. 6), jest zawsze mniejsze od na- 
pięcia U;. Napięcie sterujące lampę 
U, jest różnicą między napięciem U>, 
zmieniającym się z częstotliwością i 
napięciem katody lampy U; o stałej 
amplitudzie, czyli: 


+ = Uą — Ux = U2—B*U) 


Jeżeli napięcie katody jest mniejsze 
od napięcia U, wówczas różnica 


te 
Rys. 


U: —fi-U: w pewnym zakresie często- 
tliwości posiada wartość dodatnią, w 
pozostałym natomiast zakresie wartość 
ujemną. Na rys. 11 sytuacja ta przed- 
stawiona jest wykresowo. Zmniejsza- 
jąc wartość napięcia katodowego U; 


zmniejszamy zakres częstotliwości, w 
którym napięcie U, jest ujemne, a 





2jr 
11 


więc dla którego” napięcie U, wzmo- 
cenione przez lampę posiada zgodną 
fazę z napięciem wejściowym filtra: 
U: Zmniejszając -U, zmniejszamy 
równocześnie amplitudę napięcia ste- 
rującego U,. Przez zastosowanie sprzę- 


żenia między wyjściem lampy i wejś- 
ciem filtra można doprowadzić do 
wzbudzenia się układu, przy czym 
układ wzbudzić się może jedynie w 
zakresie częstotliwości oznaczonym 
na rys. 11 literami A—B. W tym 
tylko bowiem zakresie istnieje sprzę- 
żenie dodatnie, w pozostałym nato- 
miast wystąpi sprzężenie ujemne. 
Zmianą napięcia U można regulować 
wielkość napięcia sterującego U, a 
więc doprowadzić do punktu wzbu- 
dzenia się układu w przypadku za- 
stosowania tego rodzaju czwórnika 
w torze sprzężenia zwrotnego. Genera- 
tor akustyczny oparty na powyższej 
zasadzie zostanie opisany w jednym 
z następnych numerów. 
M.R. 


Amatorski odbiornik bateryjny | 


RZY BUDOWIE prostego odbior- 

nika bateryjnego, radioamator na- 
potyka niejednokrotnie na trudności 
związane z nabyciem odpowiednich 
lamp. Sądzę, że niniejszy opis kon- 
strukcji takiego odbiornika przydat- 
nego dla celów wycieczkowych (małe 
wymiary, trwałe źródło zasilania), a 
pracującego na lampie sieciowej, za- 
interesuje wielu radioamatorów. 

Odbiornik pracuje na lampie UCH21, 
która jest triodą-heksodą, 
jak wynika ze schematu na rys. 1 — 
lampę tę użyto jako podwójną triodę, 
łącząc siatki osłonne heksody z jej 
anodą. Otrzymaną w ten sposób trio- 
dę wykorzystano jako „końcową” dla 
zasilania słuchawek. Na rys. 2 przed- 
stawiono sposób połączeń sprężynek 
w cokole lampowym dla zamiany hek- 
sody na triodę. 

Odbiornik ma tylko powietrzne cew- 
ki średniofalowe, nawinięte na presz- 
panowym cylinderku o średnicy 2 cm 
i długości 8 cm w jednym kierunku. 
drutem o © 0,2 — 0,3 mm w emalii 
lub jedwabiu (rys. 3). Cewka antenowa 
Ly ma około 55 zwojów, siatkowa Ls 
— 100 zwojów, reakcyjna Lp — 45 
zwojów. 

Końce cewek oznaczone „1I* należy 
połączyć z metalową masą odbiorni- 
ka lub przewodem zerowym; „2"* z 
anteną, „3* z kondensatorem 2000 pF; 
„Ar z kondensatorem zmiennym 
300 pF i stałym 100 pF; 

„5% z metalową masą lub przewodem 
zerowym. 


Oczywiście, cewki w takim wyko- 
naniu nie odznaczają się ani małymi 
wymiarami, ani zbyt wielką dobrocią, 


UCH 2 ljoko podw. trioda) 


jednak — | 3 





Rys. 1. Schemat ideowy odbiornika 
znacznie lepiej byłoby więc nawinąć 
je na ferromagnetycznym rdzeniu. Dy- 
sponując małym przełącznikiem falo- 
wym, można z powodzeniem zastoso- 
wać także cewki dla odbioru innych 
zakresów falowych. 


Kondensator zmienny do strojenia 
odbiornika ma pojemność około 300 
pF i możliwie małe wymiary. Dla 
wybrania najciekawszego posma od- 
bieranych fal można włączyć równo- 
legle z nim na stałe lub za pomocą 
przełącznika małe kondensatorki rzę- 
du 50 — 150 pF (linia przerywana 
na schemacie). 

Wielkość reakcji (sprzężenia zwrot- 
nego) reguluje się potencjometrem 0 
oporności około 30 kQ, który boczni- 
kuje cewkę reakcyjną Ly połączoną 
z anodą triody detekcyjnej poprzez 


kondensator 2000 pF (pojemność tego 
kondensatora można zmienić w pew- 
nych granicach dla uzyskania łagod- 
nie przebiegającej reakcji). 


Napięcia uzyskane po zdetektowa- 
niu w triodzie detekcyjnej są prze- 
kazywane na siatkę triody końcowej 
poprzez kondensator o pojemności 
10000 pF. 


Opornik upływowy siatki triody koń- 
cowej ma oporność 0,7 MQ, można jed- 
nak z powodzeniem użyć oporników 
również 0,6 MQ i 0,8 MQ. 


Bateria żarzenia i anodowa (łączna) 
składająca się z 5 płaskich bateryjek 
do latarek kieszonkowych, daje na- 
pięcie około 22 wolty. 


„zarzenie 






do onody trbdy det 


do statki triody 
KONECWej 


do siatki triody det 


do anody tnody koncowej 
Rys. 2. Połączenia w podstawce lam- 
powej 


Do żarzenia lampy UCH21 potrzeb- 
ne jest napięcie około 20 V przy 
poborze prądu 0,1 A. Bieguny baterii 
spięto po wyłączniku elektrolitycznym 
kondensatorem katodowym o pojem- 
ności 30 uF i napięciu przebicia 25 V, 
co ogranicza trzaski, których źród- 
łem jest bateria. 


Rys. 4 przedstawia rozmieszczenie 
części składowych na  bąkelitowej 
płytce o wymiarach 9 x 5,5 cm, jakie 
było zastosowane w aparacie modelo- 
wym montowanym jako odbiornik wy- 
cieczkowy. Ponieważ jednak kształt 
płytki montażowej jest w dużym stop= 
niu uzależniony od wymiarów posia- 
danych części (szczególnie odnosi się 
to do potencjometra i kondensatora 
zmiennego), rozmieszczenie to (na rys. 
4) podaję tylko przykładowo, dla pod- 


kteślenia możliwości zmniejszenia wy- 


miarów odbiornika. 





Rys. 3. Schematyczne rozmieszczenie 
cewek na preszpanowym cylindrze 


Lampa została osadzona nie w po- 
zycji pionowej, jak się to powszeeh- 
nie praktykuje, lecz w poziomej. Pod- 
stawka lampy jest przymocowana do 
płytki montażowej za pomocą kątowni- 
ka, którego wykrój przedstawia rys. 5. 
Geometryczna oś lampy nie znajduje 
się w płaszczyźnie podstawy, lecz zna- 
cznie niżej (rys. 2). Zastosowanie pod- 


. 
stawy wykonanej z bakelitu daje tę 
korzyść, że zamiast dużych gniazdek 
radiowych, można wykonać znacznie 





Rys. 4. Rozmieszczenie części składo- 
wych: 


1— kondensator zmienny 300 pF 
2 — potencjometr 30 kQ) 

'mpa UCH2l z podstawką 
yłącznik napięcia W 

— gniazdka słuchawek ż 
£niazdko ziemia „Z” 

— gniazdko anteny ", 
9 — kątownik mocujący podstawkę lampową 












mniejsze w bardzo prosty sposób, a 
mianowicie: z miedzianej blaszki wy- 
ciąć rurkę o średnicy około 2 mm 
i długości 10 ram. Przy wyginaniu 
rurki trzeba zostawić z jednej strony 
rurki pasek blachy, do którego przy- 
lutuje się przewody. W bakelitowym 
chassis o grubości około Z mm, w 
miejscu gdzie ma się umieścić gniazd- 
ko, wierci się otwór o takiej średnicy, 


aby rurka weszła do niego dość ciasno, 
a następnie na wystające końce rurki 
nakłada się pierścienie z drutu o © 
0,6 mm i oblutowuje, zabezpieczając 
w ten sposób rurkę przed wysuwaniem 
się. Oczywiście do takich gniazdek sto- 
suje się odpowiednio zmniejszone 
wtyczki, które najlepiej wykonać z 
odpowiednio dobranego drutu miedzia- 
nego. 

Jeżeli odbiornik ma mieć charakter 
wycieczkowy — montujemy go” ra- 
zem z baterią w jednym pudełku, Uni- 
ka się przez to pomyłek pszy dołącza- 
niu baterii. 


łu zogiać pod katem 
prostym 


5. Orientacyjny wykrój blaszki 
umocowania lampy 


Rys. 
na kątownik do 


Aparat w godzinach wieczorowych 
pozwala na odbiór z dość dużą siłą 
około 5—6 stacji, przy czym nie zale- 
ca się wówczas stosować długich an- 
ten, które pogarszają selektywność. 
Dla dobrego odbioru o tej porze dnia 
wystarcza jako antena 5 — 7 m zwy- 
kłego, izolowanego drutu. 


Andrzej Schmidt 


Odbiornik sieciowy dla początkujących 


ODAJĘ opis dwukrotnie już wy- 

konanego przeze mnie prostego 
odbiornika 2-lampowego zasilanego z 
sieci prądu zmiennego, przy czym pra- 
gnę zaznaczyć, że uzyskane wyniki od- 
bioru — szczególnie na zakresie krót- 
kofalowym — nie pozostawiały wiele 
do życzenia. 


Jak widać ze schematu na rys. 1 
jest to aparat dwulampowy z trzecią 
lampą  prostowniczą, reakcyjny, 1- 
obwodowy, 3-zakresowy. Pierwsza lam- 
pa VI jest triodą, która pracuje jako 
detektor. Następna lampa (V2) pracu- 
je jako wzmacniacz małej częstotli- 
wości i jest jednocześnie lampą gło- 
śnikową. Sprzężenie członu detekcyj- 
nego z członem małej częstotliwości 
jest transformatorowe, (transformator 
o przekładni 1:10). Zasilacz odbiorni- 
ka składa się z lampy prostowniczej 
(V3), jednopołówkowej (może być rów- 
nież dwupołówkowa, w tym jednak 


przypadku obie anody zwieramy ze 
sobą), transformatora sieciowego (na 
napięcie pierwotne 110/220 V, dającego 
napięcia wtórne anodowe 300 V/50 mA 
żarzenia lamp odbiorczych 2 x 2 
V/3A, żarzenia lampy  prostowniczej 
4 V/LIA), kondensatorów  elektroli- 
tycznych 2 x 8 uF 450/500 V i opor- 
nika drutowego 3000 (Q/3 W. Można tu 
zastosować również transformator 0 
zbliżonych danych elektrycznych. Jeśli 
uzwojenie anodowe dostarcza napięcia 
wyższego od podanego, można nad- 
wyżkę zredukować przez dobór odpo- 
wiedniej wartości opornika. Wykona- 
nie zespołów cewek może być dowolne 
Nie należy jednak rezygnować z cew- 
ki antenowej do odbioru fal krótkich 
— przez zastosowanie kondensatorka 
doprowadzającego sygnały z anteny 
bezpośrednio do cewki strojonej. Po- 
żądane jest, aby cewki dla każdego 
zakresu falowego pracowały indywi- 


dualnie, np. przez ich wymianę (cylin= 
serki cewek nasadza się wówczas na 
cokoły lampowe) lub lepiej przez za- 
stosowanie przełącznika wykonanego, 
tak, jak pokazano na rys. 2. Aby prze- 
łącznik miał dobre styki, między głów- 
kę osi a tulejkę zakładamy sprężynkę, 
która będzie silnie dociskać sprężynki 
*lizgowe do stylsów, zapewniając pew= 
niejsze połączenie elektryczne. Sprę- 
żynki ślizgowe wygina się łukowato 
w stronę styków; są wtedy bardziej 
sprężyste. Przewody doprowadzone do 
części ruchomej przełącznika należy 
wykonać jak najbardziej eiastyczną 
izolowaną linką. 


Płytki ruchome kondensatorów (twz. 
„rotory”) łączy się z metalową, uzie- 
mioną podstawą odbiornika. Tego ro- 
dzaju połączenie usunie szkodliwy 
wpływ ręki, jaki daje się zauważyć 
przy strojeniu aparatu, szczególnie w 
zakresie krótkofalowym. 





Dl.w cz. lub cpormk 5ŁQ 


Rys. 1. Schemat ideowy odbiornika 


Cewki nawija się na 2 cylinderkach 
pertinaksowych o średnicy 40 mm, wg 
danych zawartych w poniższej tablicy. 
Cewki dla fal średnich i długich na- 
wija się masowo na wspólnym cylin- 
drze. 


połączań powinny być starannie zluto- 
wane. Jako lampę V1 można zastoso- 
wać dla członu detekcji: AC2, A4110, 
4100, REN904, REN804, E428. 

Jako głośnikową V2 można użyć 
dowolną lampę o napięciu żarzenia 























F 1 e | 
Cewka 
Krótkie Średnie Długie 
antenowa | 6 zw., 0,55 mm 35 ew. 0,3 — 0,4 130 zw. 0,1—0,2 
(2 X baw.) (ew. lica) 1 X baw. (ew. lice) 
I -+ emalia 1 X baw. -;- emalia 
siatkowa 5 zw., 1,5 mm 60 zw. „ " 180 zw. „ „ | 
| bez izolacji j 
| | 
reakcyjna | 10 zw. — 0,3 mm 40 zw. „ „ 100 zw. , « | 


w emalii 


Cewki do odbioru fal krótkich na- 
wija się na drugim walcu o średnicy 
40 mm: antenową zwój przy zwoju, 
siatkową — w odległości 1 cm od 
antenowej z odstępami co 5 mm, reak- 
cyjną — między zwojami siatkowej. 
Kierunki nawinięć zgodne. 

W razie gdyby nie można było uzy- 
skać reakcji, należy zamienić przy 
łączeniu miejscami końcówki cewki 
Lą lub dowinąć do niej kilka zwojów. 


Dławik wielkiej częstotliwości Dł 
ma nawiniętych 1000 zwojów drutem 
0,1 mm w emalii na szpuleczce o śred- 
nicy 15 mm (szer. 15 mm). Miejsca 


4V — triodę lub pentodę, pamiętając 
bądź o doborze odpowiedniej wartości 
opornika katodowego (Rx), bądź o 
odpowiednim napięciu siatki osłonnej. 
Należy również pamiętać o dopasowa- 
niu elektrycznym transformatora gło- 
śnikowego do tej lampy i głośnika 
(zaleca się użycie głośnika dynamicz- 
nego). Lampą głośnikową mogą być: 
ADI, ALI, ALA, AL2, AL3, REI134, 
1A13, RES164, LA16D, RE304, RES964, 
RES174, PP415, LK4110. 


Jako lampę prostowniczą V3 można 
użyć: AZI, AZI1, RGN1064, RGN1054 
RGN304, RGN564. Obecnie łatwo moż- 


na nabywać lampy: AC2, ADI, i AZ1. 
Przy zasfosowaniu lampy AD1 opor- 
nik katodowy, powinien mieć war- 
tość 758 Q. 


Odbiornik montuje się na metalowej 
podstawie wykonanej z ocynkowanej 
blachy żelaznej (może być również 
blacha cynkowa lub aluminiowa). Spo- 
sób rozmieszczenia części montażo- 
wych na podstawie pozostawiam do 
indywidualnego uznania Czytelników. 





W pobliżu silnej stacji nadawczej 
należy doprowadzenie antenowe włą- 
czyć poprzez eliminator, który usta- 
wia się jednorazowo na najcichszy 
odbior tej stacji jako zakłócającej. 


Ryszard Bakanowski 








KOMUNIKAT 


W związku z licznymi listami w 
sprawie kupna i prenumeraty na- 
szego pisma informujemy, że pre- 
numeratę przyjmują Urzędy 
Pocztowe. Redakcja nie zajmuje 
się sprzedażą. Czytelników, którzy 
poszukują numerów z ubiegłych 
lat i miesięcy zawiadamiamy, że 
Magazyn Wydawnictw Komunika- 
cyjnych, Warszawa, Widok 8, po- 
siada następujące numery, które 
wysyła za zaliczeniem pocztowym: 


4, 5, 6, 7, 8, 9, 11, 12 z 1954 r., 
4, 6, 8, 9, 10, 11, 12 z 1955 r., 
1,2, 3, 4 z 1956 r. 


Nie piszcie do Redakcji w tej spra- 
wie — nie będziemy odpowiadać 
na listy. 


Odbiornik DKE na lampach UCL11 i UY1N 


Jak wiadomo, wielu radioamatorów 
ma uszkodzone lub niekompletne od- 
biorniki jednoobwodowe typu DKE 
przystosowane do zasilania z sieci 
prądu stałego i zmiennego. Lampy do 
tego odbiornika (VCLI1 i VY2) są nie- 
stety obecnie trudne do nabycia na 
rynku, więc zachodzi konieczność jego 
przeróbki dla zastosowania do nowego 
typu lamp. 

'W miesięczniku „Radioamator* po- 
dano swego czasu sposób przeróbki 
aparatu DKE na lampy UCH2I i UY1N 
(art. inż, Cz. Klimcżewskiego Nr 6 
Radioamatora z 1953 r.), lecz jedyną 
niedogodną stroną tego układu było 
to, że wymagał on dla zamiany lam- 
py VCLI1 na UCH21 — wymiany sze- 
regu drobnych części, tj. oporników 
i kondensatorów oraz głośnika, co w 
końcowym rezultacie dawało odbiór 
słabszy, wystarczający do stacji lokal- 
nej — trudno bowiem spodziewać się 
po lampie typu UCH21 tego co może 
dać lampa głośnikowa. 


MIECZYSŁAW LUBAŃSKI . 


Moja przeróbka DKE na UCLI1 i 
UY1N ma tę zaletę, że nie trzeba roz- 
porządzać wielu środkami, a w rezulta- 
cie końcowym otrzymuje się dobry 
odbiór na głośnik stacji krajowych 
i szeregu innych. 

Otóż zamiana polega na wymianie 
opornika redukcyjnego żarzenia 2600 
omów na opornik o wartości 1000 
omów (przy nap. sieci 220 V). Przed 
wymianą opornika musimy wiedzieć 
jakie obciążenie (wataż) wytrzymuje 
dany opornik lub też jakich powinien 
on być wymiarów dla danego obcią- 
żenia. W w/w aparacie zastosowałem 
opornik 1000 omów (14 watów — do- 
stępny w sprzedaży). Drugim elementem 
wymagającym wymiany jest opornik 
anodowy. W miejsce dotychczasowego 
wstawia się opornik 400 omów. Pozo- 
staje jeszcze wymiana podstawki lam- 
py VY2 na podstawkę UY1N lub prze- 
cokołowanie lampy. 

Przed uruchomieniem sprawdza się 
czy połączenia są wykonane bezbłęd- 


nie, po czym wkłada się lampy UCLIL 
i UY1N i przystępuje do nastawiania 
aparatu na odbiór. 

Lampa UCLI1 w przeciwieństwie do 
lampy VCLI1 nie wprowadza w tym 
układzie szkodliwych pasożytniczych 
sprzężeń ani też tak charakterystycz- 
nego gulgotania, gwizdu czy warkotu. 


Tak przebudowany odbiornik DKE 
po domontowaniu cewek zakresu krót- 
kofalowego wg wskazówek umieszczo- 
nych w numerze 1/2 miesięcznika 
Radio z 1947 r. da radiosłuchaczowi 
pełne zadowolenie. Po uruchomieniu 
zakresu krótkofalowego można odbie- 
rać w ciągu dnia kilka stacji rosyj- 
skich, francuskich i angielskich z wy- 
starczającą selektywnością. 


Jakość głosu po wymianie głośnika 
magnetycznego na 2-watowy dyna- 
miczny z trasformatorem dopasowu- 
jącym jest lepsza niż z niektórych 
superheterodyn. 

Stefan Jędrzejczak 


O odbiorczych filtrach pasmowych 


ILTRY pasmowe, jak sama nazwa 

wskazuje, są to obwody, które 
przepuszczają pewne tylko pasmo 
częstotliwości. Idealny filtr pasmowy 
powinien posiadać charakterystykę 
taką, jaką pokazuje rys. 1. Jest 
to prostokąt o szerokości 2AF, i wyso- 
kości 1. Charakterystyczną cechą ta- 


AF; ; 
W, K Hel, 
Rys. 1. Charakterystyka idealnego 


filtru 


kiego filtru jest jego częstotliwość środ- 
kowa F, i połowa szerokości przepu- 
szczanego pasma częstotliwości AF,. 
Wszystkie częstotliwości leżące w pas- 
mie od F,—AF, do F,+AF, są 
przez filtr idealny przepuszczane bez 
tłumienia, natomiast częstotliwości le- 
żące poza tym pasmem przez filtr nie 
przechodzą, czyli że dla tych częstotli- 
wości tłumienie filtru jest nieskończe- 
nie duże. Filtry idealne w praktyce nie 
istnieją. Nawet przy użyciu elementów 
bezstratnych Ł i C nie da się zbudo- 
wać filtrów o charakterystyce prosto- 


kątnej. Można jednak uzyskać zbliżoną 
do idealnej charakterystykę filtru przez 
zastosowanie obwodów rezonansowych 
sprzężonych. 

Zanim przejdziemy do omówienia 
właściwości takich obwodów — wyja- 
śnimy pokrótce, co nas zmusza do sto- 
sowania filtrów pasmowych. Wiadomo, 
że tego rodzaju filtry stosuje się w od- 
biornikach w stopniach wzmacniacza 
pośredniej częstotliwości. Rozpatrzmy 
widmo częstotliwości promieniowane 
przez antenę radiostacji nadawczej pod- 
czas modulacji tonem prostym o czę- 
stotliwości f. 

Jeżeli przez F oznaczymy częstotli- 
wość nośną prądów w.cz. płynących w 
antenie nadawczej, wówczas wartość 
chwilową prądu w.cz. w tej antenie, 
zmodulowanego w amplitudzie z czę- 
stotliwością f można wyrazić wzorem: 


i=I(1+mcosuot) cos Ot w 
gdzie 
I — amplituda prądu w.cz. (prądu 


nośnego), 

m — współczynnik głębokości modu- 
lacji, 

«© — pulsacja prądu modulacyjnego 
» = Żzj 


Q — pulsacja prądu nośnego Q = 2xF 


Powyższy wzór można rozwinąć na 
podstawie znanych przekształceń try- 
gonometrycznych 


1 

i = I cos i ++ z mI cos (© +- wi + 
1 

tz mi cos (8 — wt (2) 


Pierwszy wyraz po prawej stronie 
wzoru (2) przedstawia prąd nośny nie- 
zmodulowany, dwa dalsze wyrazy na- 
tomiast przedstawiają tzw. częstotliwo- 
ści boczne, będące wynikiem modulacji 
amplitudy. Fala nośna zmodulowana w 
amplitudzie (1) jest więc równoważna 
sumie trzech fal niezmodulowanych (2) 
o częstotliwościach (pulsacjach) N—w, 
Q, Q+w. Natężenie fal „bocznych (am- 
plituda) jest równa V4ml, czyli jest 
proporcjonalne do głębokości modulacji 
m. Przy 100% głębokości modulacji 
(m=1) natężenie każdej z fal bocznych 
jest połową natężenia fali nośnej. Wid- 
mo częstotliwości fali w.cz. zmodulo- 
wanej jednym tonem prostym o często- 
tliwoścj f przedstawione jest na rys. 2. 
Przedstawia się ono w postaci trzech 
prążków .o częstotliwościach F—t, F, 
F+t. 


Jeżeli prąd nośny zmodulowany jest 
równocześnie kilku tonami (muzyka), 
wówczas pojawia się po każdej stro- 
nie częstotliwości nośnej F kilka prąż- 
ków. Każdemu tonowi odpowiada para 


J 
2 
żmą jm 
r 
0 F- F fat 
Rys. 2. Widmo fali w. cz. zmodulo- 


wanej tonem prostym o częstotliwo- 
ścij= AF, 


prążków rozmieszczonych symetrycznie 
po obu stronach częstotliwości nośnej 
F. Jeżeli oprócz tego wysokość po- 
szczególnych tonów się zmienia, wów- 
czas stacja nadawcza promieniuje całe 
„widmo* częstotliwości, składające się 
oprócz fali nośnej z dwóch symetrycz- 


nych „wstęg* bocznych o szerokości 
, 
Beli OEM 2 
F-Af, F F+óf, 
Rys. 3. Boczne wstęgi modulacyjne 


z falą nośną. Najwyższa częstotliwość 
modulująca f = AF, 


AF,=fm przy czym f„ oznacza naj- 
wyższą  przekazywaną —częstotliwoś: 
(modulującą) — rys. 3. W radiofonii 
najwyższa przekazywana częstotliwość 
wynosi AF, = 10 kHz. 


Informacja przekazywana za pomo- 
cą fali nośnej F, zmodulowanej w am- 
plitudzie mieści się całkowicie w każ- 
dej ze wstęg bocznych; dlatego też 
przy odbiorze zależy nam na tym, aby 





Rys. 4. Pojedynczy obwód rezonan- 
sowy jako filtr w. cz. 


odbiornik „przepuszczał* całe widmo 
częstotliwości promieniowane przez na- 
dajnik. Szerokość tego widma wynosi 
2AF,. Równocześnie jednak wymagamy, 
aby wszystkie częstotliwości leżące 
poza tym widmem były możliwie jak 
najsilniej tłumione. Z tego względu 


10 


konieczne jest stosowanie w odbiorni- 
kach filtrów pasmowych. Najprostszym 
filtrem pasmowym jest pojedyńczy ob- 
wód rezonansowy L, C. Przeważnie 
jest on włączony jako obwód 
równoległy między anodę pentody 
w. cz. a Źródło zasilania prądu stałe- 
go — rys. 4. Prąd anodowy pentody 
TZ *U, modulowany przez zmienne 
napięcie siatkowe lampy U, przepływa 
przez obwód rezonansowy, wywołując 
na nim spadek napięcia U. Napięcie 
to można doprowadzić do siatki na- 
stępnej lampy w celu dalszego wzmoc- 
nienia. 


Napięcie U zależy od częstotliwości 
wzmacnianego sygnału. Im jest ona bliż- 
sza częstotliwości rezonansowej obwo- 
du, tym większa jest amplituda napię- 
cia Us. Obliczamy zależność napięcia 
U od częstotliwości sygnału. W tym 
celu oznaczamy przez Y przewodność 
obwodu rezonansowego dla dowolnej 
pulsacji 2. Wiadomo, że Y jest sumą 
przewodności Paceepuye elemen- 
tów obwodu: 





z+ TE +i8C= 


„oka 2] ©) 


R oznacza oporność wypadkową strat 
obwodu łącznie z opornością wewnętrz- 
ną lampy pracującej na obwód oraz 
z opornością upływową R, siatki na- 
stępnej lampy. 

Wzór (3) można przekształcić nastę- 
pująco: 


s_1[, //0 2. R 

= zl +i(ę , RC2,— z - || W 
Q, oznacza pulsację rezonansową ob- 
wodu, czyli: 


1 
2, "=VIĆ (5) 


W przypadku rezonansu, oporności 12,L 
1 
Gu są sobie równe, czyli 


(6) 





Mnożąc obie strony przez R — otrzy- 
mamy 


(7) 





Q oznacza stosunek oporności rzeczy- 
wistej równoległej obwodu R do opor- 
ności indukcyjnej cewki LÓ,, albo 


2 
oporności pojemnościowej 0— konden- 
p 
satora C€ w przypadku rezonansu i 0- 


kreśla tzw. „dobroć* obwodu rezonan- 
sowego. 

Podstawiając (7) do (4) 
mamy: 


sf 2 4 
T=zrko(z=z)] © 
Ponieważ interesuje nas zachowanie 
się obwodu tylko w sąsiedztwie czę- 
stotliwości rezonansowej Q,, przeto 
wygodnie będzie wprowadzić pojęcie 
„odstrojenia" obwodu od częstotliwo- 
ści sygnału Q, czyli wprowadzić zmien- 
ną Af2 określoną wzorem 


— otrzy- 


0= NO, 


gdzie AQ — odstrojenie absolutne ob- 
wodn. 

Dzieląc AQ przez Q, — otrzymamy 
tzw. odstrojenie względne e 


M0 _AF 
:=qg= E (9) 
Zamiast wyrażenia -q p, podstawiamy: 
d8 
+= =1+: (10) 





Dla małych wartości e czyli e q1, 
można podstawić: 


(11) 





Uwzględniając (11) i (10) we wzorze 
(8), otrzymamy wzór ostateczny na 
przewodność obwodu rezonansowego; 





1 
p! FH: 0: 2] (12) 
Wyrażenie 
2 3 
a= * = 2 (13) 


nazywamy podwójnym  odstrojeniem 
względnym obwodu. 

Wartość bezwzględna przewodności 
zespolonej Y jest równa 


Y = twe 


Wobec tego oporność pozorna ob- 
wodu, jako odwrotność przewodności 
Y, jest równa: 


(14) 


ME IE 
Y Vięife 

Napięcie U; na zaciskach obwodu, 
wywołane prądem lampy S*U,, obli- 
czymmy następująco: 





z (15) 


_S-UR 
| /iaGe 








(16) 


W przypadku rezonansu, a więc dla 
e=0, wartość napięcia Us jest mak- 
symalna i równa: 


Ujm = S-R-Us 7) 


Charakterystyką częstotliwości ukła- 
du nazywamy wykres stosunku TZ 
w zależności od odstrojenia e 

U, 1 


= 18 
Um VI+4 0% 





Ze wzoru (18) można wykreślić cha- 
rakterystykę filtru, jaki przedstawia po- 
jedynczy obwód rezonansowy. Charak- 
terystyka ta jest symetryczna w sto- 
sunku do częstotliwości rezonansowej 
F, (e=0) i zależna od parametru Q, 
czyli od dobroci obwodu. Na rys. 5 
przedstawione są trzy charakterystyki 
należące do obwodów o różnych do- 
brociach. Z rysunku widać, że im 
mniejsze jest Q, tym charakterystyka 
jest bardziej płaska i obwód mniej 
selektywny. 


Przez „szerokość" krzywej rezonan- 
sowej, czyli szerokość przepuszczanego 





e 


Rys. 5. Krzywe rezonansowe obwodów 
o różnej dobroci 


widma częstotliwości rozumiemy wid- 
mo częstotliwości, które obwód prze- 
puszcza, tłumiąc skrajne częstotliwości 
widma nie więcej niż o 3 dB — (rys. 6), 


U; 





co odpowiada wartości stosunku 
m 


1 
równej /ż czyli 0,7. Podstawiając 
tę wartość do (18) — otrzymamy 





Stąd 


(19) 


= 3% 
Szerokość pasma przenoszonego przez 


pojedynczy obwód 
równa 


rezonansowy jest 


AF, 
2y=2 9 = (20) 
, 





Absolutną szerokość „filtru* jedno- 
obwodowego określa wzór 
F, 
23F,= 0 (21) 
Jest to bardzo prosty wzór, który 


można łatwo zapamiętać. 





2ę=-77 
+14 


Rys. 6. Szerokość krzywej rezonan- 


sowej obwodu 2, 


Jeżeli chcemy, aby obwód rezonan- 
sowy przepuszczał jeszcze częstotliwość 
f = 10 kHz, wówczas AF, = f = 10 kHz. ' 
Dobroć obwodu powinna wynosić: 





Dla fali 4 = 300 m, czyli F, = 10*Hz 
otrzymamy: 








Dla fali 2 = 2000 m, czyli F, = 150 
kHz, wymagana dobroć obwodu rezo- 
nansowego jest równa: 





Ze wzoru (21) wynika, że szerokość 
przypuszczanego pasma częstotliwości 
jest tym większa, im większa jest 
częstotliwość rezonansowa obwodu F, 
(przy tej samej dobroci obwodu Q). 
Wynika stąd wniosek, że przenoszenie 
szerokich pasm częstotliwości przy za- 
stosowaniu obwodów  rezonansowych 
możliwe jest jedynie przy zastosowa- 
niu fal bardzo krótkich (duże F,). Dla- 
tego też telewizja, która stosuje widmo 
częstotliwości do 6 MHz, wyk»rzystuje 
fale nośne poniżej 10 metrów. 


Wracając jednak do odbioru fonii na 
falach długich i średnich widzimy, że 
obwody o dobroci rzędu 100, a tego 
rodzaju obwody stosuje się w odbior- 
nikach, nie przepuszczają widma czę- 
stotliwości o szerokości 20 kHz. Tego 
rodzaju obwody tłumią wyższe czę- 
stotliwości modulujące, czyli wysokie 
tony. 


Dla zwiększenia szerokości przepusz- 
czanego pasma, stosuje się jako filtry 
pasmowe dwa sprzężone ze sobą ob- 
wody rezonansowe. Sprzężenie może 
być indukcyjne lub pojemnościowe. 
Układ filtru pasmowego złożonego z 
obwodów sprzężonych pojemnościowo 
pokazany jest na rys. 7. Wielkość 


SJ k 
re" (EH | 
M Sab 
I k 


Rys. 7. Filtr pasmowy złożony z dwóch 
obwodów równoległych, sprzężonych 
pojemnościowo 


sprzężenia zależy od pojemności kon- 
densatora Cie. 


Załóżmy, że oba obwody rezonanse- 
we sprzężone posiadają jednakową do- 
broć Q i jednakowe elementy L, C. 
Stosunek pojemności sprzęgającej Cyg 
do pojemności C określa tzw. współ- 
czynnik sprzężenia k. 

Cis 
= 

Jeżeli pojemności Ci i C: obu obwo- 
dów nie są jednakowe, wówczas k 
określa się wzorem: 


(22) 


z ER. 
V GC, 
Oznaczmy przewodność każdego z ob- 


wodów przez Y, a przewodność gałęzi 
sprzęgającej przez 


(23) 


Na= + CS 24) 
Możemy zastąpić układ z rys. 7 u- 
kładem pokazanym na rys. 8. Prąd I2 


2 e 2 


Rys. 8. Układ zastępczy z rys. 7 


płynący przez drugi obwód obliczymy 
na podstawie prawa Kirchhoff'a: 


1 


2.4 








=,—— (25) 





Ra 


Napięcie U:, które powstanie na za- 
ciskach drugiego obwodu jest równe: 


U=Hh* (26) 





ZU 


Łatwo zauważyć, że częstotliwość re- 
zonansowa każdego z obwodów, czyli 
yLG nie jest częstotliwością rezo- 
nansową zespołu obwodów  sprzężo- 
nych. Każdy z obwodów jest bowiem 
rozstrojony równoległym przyłączeniem 
do niego pojemności C:: i drugim ob- 
wodem. 

Wprowadźmy nową częstotliwość 0 
określoną jako częstotliwość rezonan- 
sową obwodu pojedynczego z dołączo- 
ną do niego równolegle pojemnością 
sprzęgającą Ci: (rys. 9) 








określenia 
Q, 


Rys. 9. Dla częstotli- 


1 
VLC +C,) 


Oznaczmy przewodność tego nowego 
obwodu rezonansowego przez Yg 


(28) 





i 1 
Y =q PSC+jgz * 
Pn = TI 


"Wobec tego możemy podstawić: 


(29) 





r="="m (30) 
Podstawiając powyższą zależność do 
wzoru (26), otrzymamy 


1 
U=l, 





202g, PZÓn Ea 
Ja 
albo po odpowiednim skróceniu: 





» 
U=L* zz zi 31) 


Zgodnie z (29) możemy napisać: 


1 1 
7 = gz ŁIO(CH Cw) + jg, = 
1 e_% 
z[+mc+w(z-g)] ca 


12 


albo 
YE [r-+ve z.] 
o R ji 
e — oznacza odstrojenie względne 


w stosunku do częstotliwości £, okre- 
$ionej równością (28). 


Uwzględniając (32) we wzorze (31) — 
otrzymamy 


(32) 





U. 





5 „| +ee]m 
Rye 


* 1-40%8 +jAQi— pale 


Podstawmy jeszcze dla uproszczenia 
pisowni: 


R-yn=j2CzR=j-x 





(33) 


przy czym 

IT=1C,R=LCR - aa Q-k (34) 
otrzymamy: 
U=lL, paz (35) 


* (A + 2*) — 4Q!6 + j4Q: 
Wartość bezwzględna napięcia wyj- 
ściowego U: jest równa: 


W, R-x 


Jest to ostateczny wzór na oblicze- 
nie napięcia U: w zależności od od- 
strojenia względnego e (względem czę- 
stotliwości Q,). Widać, że wykres (36) 
jest symetryczny względem częstotli- 
wości (Q,; zatem częstotliwość Q, jest 
częstotliwością środkową filtru. Dla 
tej częstotliwości (e= 0) wartość na- 
pięcia U: jest równa: 


z 

Uw=J,* R= rz (37) 

Zależy ona od sprzężenia obwodów 

c=k'Q. Dla x =1 osiąga U» war- 
tość maksymalną i równą: 

U = Ja: R-t (38 

Jest ona — jak widać — o połowę 

mniejsza niż dla obwodu pojedynczego. 


Sprzężenie odpowiadające wartości 
©=1 jest równe 
kk= s (39) 
* 0 


i nazywa się sprzężeniem krytycznym 
obwodów. 


= la PRZ ca 
Va 2): — 8Q*e(x* — 1) + 16Q':' 


Dla sprzężenia krytycznego charak- 
terystyka filtru przybiera kształt: 


1 
U=lR ją FieQ 7 
IR 1 

<Grepe 6 
Porównując wzór (40) ze wzorem (18) 
na charakterystykę pojedynczego o0b- 
wodu rezonansowego widać, że cha- 
rakterystyka filtru  dwuobwodowego 
przy sprzężeniu krytycznym szybciej 
opada z roztrojeniem e niż charakte- 
rystyka pojedynczego obwodu, zamiast 
bowiem Q'e* mamy we wzorze (40) 
wyrażenie Q'e*. Dla wartości x>l, 
czyli przy sprzężeniu większym od 
krytycznego, występuje we wzorze (36) 
wyraz ujemny 8: Q'e*.(x*— 1), który 
zwiększa napięcie U: przy odstrajaniu 
od częstotliwości Qo. Charakterystyka 
filtru posiada kształt dwugarbny z 
„siodełkiem" w środku — (rys. 10). 
Maksima „garbów* występują przy od- 
strojeniu e,, które spełnia następujący 
warunek 


(36) GG i 


albo 


s sżi/we-ś (41) 





Napięcie U: dla częstotliwości odpo- 
wiadających odstrojeniu * e; jest rów- 
ne: 

| Ja : R 
a "a 

u 2 
i jest niezależne od k ani od Q. Oba 
więc garby charakterystyki obwodów 
sprzężonych posiadają jednakową wy- 
sokość. Wysokość garbów pozostaje ta- 
ka sama przy zwiększeniu sprzężenia 









ksh, <k,<k, 


Rys. 10. Charakterystyka filtru dwu- 
obwodowego 


między obwodami, zwiększa się nato- 
miast ich wzajemna odległość, przy 
czym pogłębia się coraz bardziej „siod- 
ło" charakterystyki. 

Jeżeli poprowadzimy prostą poziomą 
i styczną do „siodła”, wówczas prosta 
ta przetnie charakterystykę filtru w 
punktach A i B, które określają sze- 
rokość przepuszczanego widma często- 





Rys. 11. Oznaczenia stosowane dla 
określenia charakterystyki filtru dwu- 
obwodowego 


tliwości. Odstrojenie e,, które odpowia- 
da punktom A i B — (rys. 11), a więc 
wartości U: określonej w środku siod- 
ła (e = 0) spełnia warunek 


16 Q' ej! = 
Stąd: 


8 Qi ej! (x* — 1) 


1 
e— 5 
(42) 


SF, =07-F,]/ k G (43) 


Zwiększając k, czyli zwiększając 
sprzężenie między obwodami, możemy 
zwiększać szerokość pasma  częstotli- 
wości przepuszczanego przez filtr. Rów= 
nocześnie jednak z poszerzaniem prze- 
puszczanej wstęgi częstotliwości pogłę- 
bia się „siodło* charakterystyki. Nie- 
równomierność przebiegu charaktery- 
styki filtru w pasmie przepuszczania 
osiąga wartość 3 dB dla pewnego gra- 
nicznego sprzężenia ki określonego 
wzorem: 





oraz 


2al 
Q 


Dla tej granicznej wartości sprzęże- 
mia ki szerokość widma częstotliwości 
przepuszczanego przez filtr wynosi: 


a ś V 2,4 
25F, = 1AE,]/ * 
— 14Po 
="oV 


Jak widać — jest ona trzykrotnie 
większa niż dla pojedynczego obwodu 


(44) 








(45) 





3F, 
Q 


rezonansowego (wzór 21), przy czym 
jednak nachylenie „zboczy”* charakte- 
rystyki filtru dwuobwodowego jest 
znacznie bardziej strome niż dla po- 
jedynczego obwodu. Filtr dwuobwodo- 
wy zbliża się zatem bardziej do filtru 
idealnego o charakterystyce prostokąt 
nej. Zastosowanie większej liczby 
obwodów sprzężonych pozwala na uzy- 
skanie jeszcze korzystniejszej charak- 
terystyki, lecz praktyczne wykonanie 
i strojenie takich filtrów wieloobwo- 
dowych jest kłopotliwe. 

Strojenie filtru dwuobwodowego 
sprowadza się do ustalenia optymalne- 
go sprzężenia między obwodami, czyli 
do określenia odpowiedniej pojemno- 
ści Ci. zależnej od żądanej szerokości 
przepuszczanego pasma częstotliwości 
24 F, oraz do nastrojenia zespołu 
obwodów sprzężonych do częstotliwości 
środkowej F,, określonej wzorem (28). 

Praktycznie filtr pasmowy dwuobwo- 
dowy stroi się następująco: obwód 
wtórny zwiera się pojemnością bardzo 
dużą w stosunku do Ci:, np. konden- 
satorem 10000 pF. Następnie stroi się 
obwód pierwotny za pomocą C albo 
rdzenia cewki L do rezonansu z czę- 
stotliwością F, generatora sygnałów w. 
cz. (F, — częstotliwość pośrednia przy 
wzmacniaczach pośredniej częstotliwo- 
ści). Spinając z kolei obwód pierwotny 
pojemnością 10000 pF, stroimy do re- 
zońansu z częstotliwością F, obwód 
wtórny. W ten sposób zestrojony filtr 
posiada zawsze symetryczną charakte- 
rystykę w stosunku do środkowej czę- 
stotliwości F, niezależnie od tego, 
czy oba obwody filtru mają równe ele- 
menty. Symetryczna charakterystyka 
filtru w stosunku do F, jest konieczna 
w przypadku, gdy chcemy uzyskać po 
detekcji niezniekształcony sygnał m. 
cz. Upośledzenie jednej wstęgi bocznej 
sygnału zmodulowanego w stosunku do 
drugiej, przez niesymetryczną charak- 
terystykę filtru, powoduje zniekształ- 
cenia nieliniowe sygnału modulującego 
uzyskanego po zdetektowaniu. 





ERRATA 


Do artykułu mgr inż. Adama Ko- 
marzewskiego pt. „Samoczynny regu- 
lator barwy dźwięku" (RADIOAMA- 
TOR 5/56 str. 12) zakradł się znaczny 
błąd kreślarski. Lampa G6H6 (rys. 1) 
posiada dwie oddzielnie wyprowadzone 
katody i katoda lewej diody powinna 
być bezpośrednio uziemiona. Na ry- 
sunku katoda lewej diody nie została 
tw ogóle narysowana. 


I PLENUM NACZELNEJ 
RADY RADIOKLUBÓW 


Dnia 25 czerwca br. odbyło się L 
Zebranie Plenarne Naczelnej Rady 
Radioklubów LPŻ. W myśl regulami- 
nu radioklubów, uchwalonego dnia 
18 marca na Krajowej Naradzie Ra- 
dioamatorów — w skład NRR wcho- 
dzą wybrani delegaci radioklubów z 
całej Polski (1 delegat na 100 człon- 
ków radioklubów). Obok delegatów 
uczestniczyli w zebraniu członkowie 
ustępującej Naczelnej Komisji Orga- 
nizacyjnej Radioklubów, wybranej 18 
marca dla pełnienia tymczasowo 
funkcji NRR oraz przedstawiciele 
Komitetu Centralnego PZPR, Prezy- 
dium ZG LPŻ, Zarządów Wojewódz- 
kich ŁPŹ, Ministerstwa Łączności, 
Szefostwa Wojsk Łączności MON, PLL 
„Łot", Ministerstwa Żeglugi, Polskie- 
go Radia i Przemysłu Radiotechnicz- 
nego. 


Referat sprawozdawczy NKOR wy- 
głosił A. Jegliński. Nad referatem 
odbyła się dyskusja, w której zabie- 
rali głos liczni uczestnicy Plenum. 
Obok niejednokrotnie ostrej krytyki 
— większość wypowiedzi zawierała 
konstruktywne wnioski, które prze- 
dyskutowano, zredagowano i przegło- 
sowano jako uchwały I Plenum NRR. 


Następnie odbyły się wybory do 
Prezydium NRR oraz ukonstytuowa- 
nie Prezydium. Przewodniczącym z0- 
stał A. Jegliński SPICM, z-cą prze- 
wodniczącego djs KF M. Martewicz 
SP2CO, z-cą przewodniczącego d/s 
UKF W. Nietyksza SP5FM. W skład 
Prezydium weszli ponadto J. Szczęś- 
niak SP9KJ, R. Łukowicz SP6BW, Z. 
Pollo SP9EC, Z. Musiałowicz oraz 
inż. Lichnowski jako przedstawiciel 
przemysłu radiotechnicznego inż. Ko- 
siarski SP5SAY — przedstawiciel Pol- 
skiego Radia, inż. Ryciak — przed- 
stawiciel Ministerstwa Żeglugi, inż. 
Widelski — przedstawiciel Centralne- 
go Zarządu Radiostacji MŁ, ppłk. 
Kuźmicki — przedstawiciel MON i 
inż. Buczyłko — przedstawiciel PLL 
„Łot". W myśl $ 34 regulaminu ra- 
dioklubów dokooptowano do Prezy- 
dium ppłk. M. Dmitrzaka, któremu 
powierzono jednocześnie funkcję z-cy 
przewodniczącego d/s szkolenia. Wy- 
bór sekretarza odłożono do zebrania 
Prezydium. 


Prez 





dium NRR zbierać się będzie 
mormalnie w poniedziałki, dwa razy 
w miesiącu, w konferencyjnej 
ZG LPŻ. 


sali 


13 


KAZIMIERZ WOLIŃSKI 


Elektromagnetyczny 


NUMERZE  lutowym  RADIOA- 
MATORA opisany został przyrząd 
magnetoelektryczny, do budowy które- 
go użyto magnesu z głośnika dynamicz- 
nego. Z uwagi na to, że niekażdy radio- 
amator taki magnes posiada oraz licząc 
się z trudxościami wykonania przy- 
rządu przy użyciu skromnego zasobu 
narzędzi — podaję teraz opis przyrzą- 
du pomiarowego, którego wykonanie 
nie sprawi żadnych trudności nawet 
mało zaawansowanemu radioamatoro- 
wi. Przyrządem tym jest woltomierz 
elektromagnetyczny 0  odpychanym 
rdzeniu. 
Rysunek 1 przedstawia 
cznie jego konstrukcję. 
Wewnątrz cewki o dużej ilości zwo- 
jów cienkiego drutu (zw) umieszczone 
są dwa rdzenie (blaszki) z miękkiego 


schematy- 





Rys. 1 


żelaza. Jeden rdzeń stały (rs) jest umo- 
cowany przy wewnętrznej ściance 
cewki, drugi zaś (r), stanowiący część 
układu ruchomego, jest złączony na 
stałe z osią (o) układu ruchomego i 
ze strzałką (Ss). 


Przed włączeniem prądu, rdzeń ru- 
chomy wraz ze strzałką znajduje się 
w równowadze trwałej, przy czym 
Środek ciężkości mieści się tuż pod 
punktem oparcia (zawieszenia). „Rdzeń 
ruchomy wraz ze strzałką tworzą ro- 
dzaj wahadła. 


Gdy do końców cewki przyłożymy 
napięcie elektryczne stałe, wówczas 
pod wpływem prądu płynącego przez 
uzwojenie powstanie wewnątrz cewki 
silne pole magnetyczne, które będzie 
magnesować obie blaszki.  Blaszki- 
elektromagnesy będą zwrócone do 
siebie biegunami jednoimiennymi i 
zaczną się odpychać. Ponieważ jeden 
rdzeń jest ruchomy, zostanie on odep- 
chnięty od rdzenia stałego, co w kon- 


14 


przyrząd pomiarowy o odpychanym rdzeniu 


sekwencji spowoduje obrót osi i strzał- 
ki (rys. 1, linia przerywana). Wielkość 
kąta obrotu strzałki będzie zależna 
od wielkości prądu płynącego przez 
uzwojenie cewki, a więc i od przyło- 
żonego napięcia. 


Gdy przepływ prądu przez cewkę 
zostanie przerwany, powróci ona do 
stanu równowagi (położenie zerowe) 
wsk»tek działania siły ciężkości rdze- 
ia ruchomego (momentem zwrotnym. 
w przyrządzie modelowym jest sama 
siła ciężkości, a nie sprężynka spiral- 
na, jak w przyrządzie fabrycznym). 


W przypadku włączenia cewki w 
obwód prądu zmiennego, strzałka rów- 
nież się wychyli, gdyż przy zmianie 
kierunków prądu zmieniać się będzie 
równocześnie biegunowość obu elek- 
tromagnesów (rdzeni). Rdzenie — 
przemagnesowując się — będą stale 
zwrócone do siebie (podobnie jak przy 
przepływie prądu stałego) biegunami 
jednoimiennymi i zaczną się odpychać. 
Widzimy, że przyrząd elektromagne- 
tyczny służyć może jednocześnie do 
pomiaru napięcia oraz natężenia prą- 
du stałego i zmiennego. ; 

W amatorskim wykonaniu przyrząd 
składa się z czterech zasadniczych 
części: cewki, układu odchylającego 
(dwóch rdzeni), przełącznika wraz z 
opornikami oraz obudowy ze skalą. 


CEWKA 


Do wykonania cewki wykorzystamy 
karkas (rys. 2) wraz z uzwojeniami 
pierwotnym i wtórnym transformato- 
ra międzylampowego (rdzeń usuwamy). 
Chcąc mieś przyrząd o większej opor- 
ności wewnętrznej, dowijamy na uzwo- 





Rys. 2 


jeniu wtórnym (zwykle pozostaje jesz- 
cze dużo wolnego miejsca) drut o 
średnicy 0,05 do 0,1 mm, np. z dru- 
giego transformatora międzylampowe- 


go, aż do całkowitego wypełnienia kar- 
kasu. 

Dla zakresu niskonapięciowego 
(—3 V), jak również w celu wykorzys- 
tania przyrządu jako miliamperomie- 






ZA 
Ź 


El 


rza, należy dodatkowo dowinąć nie- 
wielką stosunkowo ilość zwojów dru- 
tu od strony wewnętrznej karkasu. 


R =12kQ 





Wykonamy to w następujący sposób. 
Z cienkiego kartonu sporządzamy 
karkasik o wymiarach jak na rys. 3 
(porównaj z zewnętrznymi wymiarami 
karkasu na rys. 2). Po _nawinięciu 
około 1000 zwojów drutem o średnicy 
01 — 02 mm, wsuwamy karkasik 
do wnętrza cewki. Powinien on 
wejść dość ciasno; w tym celu należy 
ewentualnie dowinąć lub  odwinąć 
odpowiednią ilość zwojów. Dla lepsze- 
go umocowania  nawiniętej cewki 
zalewamy narożne szczeliny między 
obu karkasami roztopionym woskiem 
z kalafonią. Przy nawijaniu dodatko- 
wych uzwojeń przestrzegamy jedno- 
kierunkowości nawinięć (!). Wszystkie 
uzwojenia łączymy szeregowo (rys. 4). 


UKŁAD ODCHYLAJĄCY 
(DWÓCH RDZENI) 


Do wykonania układu odchylającego 
użyjemy twardej blachy mosiężnej 
(0,3 — 0,5 mm), dwóch blaszek z rdze- 
nia transformatorowego międzylampo- 
wego, dwóch odłamków igieł do szy- 
cia oraz dwóch odłamków żyletki. 


chwili, w której zajmie ona położenie 
pionowe. Zbyt długa bowiem strzałka 
powoduje pochylenie się układu strzał- 
ką w dół, zbyt krótka — zmniejszy 
czułość przyrządu. O właściwym do- 
borze długości strzałki zadecyduje 
sposób jej wychylania się z położenia 
pionowego. Już przy bardzo lekkim 
dmuchnięciu w nią z boku strzałka 





Rys. 


Rysunki 5a, b, c, podają wymiary o- 
raz wskazują na sposób wykonania. 

Z blachy mosiężnej sporządzamy 
obudowę układu odchylającego (rys. 
5c), którą równocześnie wykorzystu- 
jemy do wykonania łożysk (ł) dla osi 
rdzenia ruchomego (r). Rdzeń stały 
(rs) przylutowujemy do brzegów obu- 
dowy układu, a odłamki żyletki — 
do łożysk naprzeciw otworów dla osi. 
Stalowe wstawki z żyletki zapobiegają 
kaleczeniu mosiężnych ścianek łożysk 
przez ostrza osi wykonanych z odłam- 
ków igły i zmniejszają tarcie. Otwory 
w łożyskach wykonujemy w rogach 
ramion obudowy (r ob) w odległości 
1 mm od brzegów za pomocą igły. 
Ich obrzeża powinny być gładkie bez 
zadr, co łatwo stwierdzić patrząc przez 
lupę. Osie rdzenia ruchomego wsuwa- 
my w otwory łożysk, odchylając uprze- 
dnio lekko ramię obudowy od strony 
strzałki. Strzałkę (s) wykonaną z mie- 
dzianego drutu emaliowanego o Śre- 
dnicy 0,3 — 0,4 mm przylutowujemy 
od dłuższej osi rdzenia (rys. 5b). Dłu- 
gość strzałki ustalamy doświadczalnie 
przez stopniowe jej skracanie, aż do 


powinna wychylać się i powracać do 
pionowego ustawienia zerowego powol- 
nym, ale pewnym ruchem. Aby 
strzałka była sztywna, drut uprzednio 
rozciągamy aż do zerwania i wykorzys- 
tujemy odpowiedni kawałek. 


OBUDOWA I SKALA 


Zanim umieścimy przyrząd w obu- 
dowie (pudełku) należy wykonać przed- 
tem uchwyt cewki (karkasu). Wyko- 
namy go z paska blachy aluminiowej 
lub cynkowej o wymiarach: 134 mm 
X20 mm X1 mm (0,5 mm). Jak wi- 
dać z rysunku 6, z paska tego ufor- 
mowana jest ramka (r), której końce 
połączone są dwoma wkrętami. Tymi 
samymi wkrętami uchwycona jest 
również płytka izolacyjna (pł) z koń- 
cówkami, do których przylutowujemy 


wyprowadzenia cewki. W przedniej 
ściance ramki wycinamy  „okienko* 
(ok), przez które później wsuniemy 


układ odchylający. Przy wykonaniu 
okienka wycinamy tylko połowę po- 
wierzchni blachy, pozostałą zaś poło- 


e 


wę nadcinamy z dwóch stron i zagi- 
namy pod kątem prostym na zewnątrz 
ramki, przez co powstaje odpowiedni 
występ (w). Po wsunięciu układu od- 
chylającego do wnętrza cewki o ten 
właśnie występ opierać się będzie 
przednie ramię obudowy układu od- 
chylającego (r ob — rys. 5), dociska- 
jąc go tym samym do dna karkasu 
Tylne ramię obudowy układu odchy- 
lającego jest wewnątrz karkasu i o- 
piera się o jego Ścianę. Dwa gwinto- 
wane otwory (0) powyżej i poniżej 
„okienka" służą do przymocowania 
uchwytu cewki dwoma wkrętami do 
czołowej ściany obudowy przyrządu 
(można również przynitować lub przy- 
lutować). 

Obudowę sporządzamy z 05 mm 
blachy cynkowej według rys. 7a, b. 
Po uformowaniu pudełka, miejsca po- 
łączeń bocznych ścian lutujemy po 
ich zewnętrznej stronie w celu wyró- 
wnania nierówności powstałej z nało- 
żenia na siebie sąsiednich ścian (na- 
kiadamy nieco więcej cyny, a niedo- 
kładność w lutowaniu wyrównujemy 
pilnikiem). 


Narożne nacięcia w kształcie litery 
Y tworzące dwa kwadraty służą do 
wykonania występów, na które nało- 
żymy ramkę skali, a dwa otwory (0) 
przy „okienku* — do połączenia wkrę- 
tami uchwytu cewki ze ścianą czołową 
obudowy przyrządu. Otwory i „okien- 
ka* powinny odpowiadać sobie po 
włożeniu uchwytu wraz z cewką w 
dolny róg pudełka. 





Ramkę skali (rys. 7b) sporządzamy 
również z blachy cynkowej. Po zagię- 
ciu bocznych ścian i zlutowaniu ich 
krawędzi wycinamy otwór (w). Czte- 


15 





ry nacięcia w bocznych ściankach 
służą do przytrzymania szybki. 


Skalę wycinamy z brystolu według 
rys. 8 i naklejamy na ścianie czoło- 
wej przyrządu. Do tejże ściany przy- 





kręcamy również przełącznik, a połą- 
czenia robimy według rys. 4. Gnia- 
zdka wyjściowe (odizolowane od bla- 
chy) umieszczamy na prawej bocznej 
ścianie obudowy. 


SKALOWANIE 


Do skalowania ') potrzebne są bate- 
ryjki od latarki kieszonkowej. Łącząc 
odpowiednią ilość ogniw (15 V) z 
gniazdkami wyjściowymi, ustalamy 
zakresy dla poszczególnych odgałę- 
zień cewki (rys. 4). Zmniejszając na- 
pięcie, np. co 1,5 V, zaznaczamy kres- 
ką na łuku odpowiedniego zakresu 


*) Skalowanie powinno być dokonywane 
za pomocą dobrego przyrządu uniwersalne- 
go. W bardziej prymitywnych warunkach 
można sobie radzić stosując świeże bate- 
ryjki, których napięcie wynosi 1,5 wolta 
na jedno ogniwo. Sposób ten jest oczywiś- 
cie bardzo niedokładny. 


16 


każdorazowe wychylenie strzałki i 
wpisujemy odpowiednią cyfrę. Dla 
wyznaczenia zakresów napięć wię- 


kszych od tego, dla którego została 
włączona całkowita ilość zwojów cew- 
ki (w przyrządzie modelowym dla 
20 V) — stosujemy obliczenie. Dzieląc 
oporność cewki Re (12000 Q) przez 
napięcie U (20 V) otrzymujemy opor- 
ność przyrządu przypadającą na 1 
wolt zakresu, która w naszym przy- 
padku wynosi 600 Q/V. Znając R/1V 
łatwo obliczymy wartość opornika Ro 
włączonego szeregowo w obwód cewki 
przy żądanym zakresie napięciowym. 
Wyniesie ona RO=R/IV.U—RC. 


Ponieważ kąt wychylenia strzałki 


jest proporcjonalny do kwadratu na- 
pięcia, co uwidacznia się zagęszcze- 


niem podziałki na początku skali, 
wskazane jest, aby współczynnik na- 
rastania poszczególnych zakresów nie 
był duży (nie większy od 4). Przy 
współczynniku 2 i początkowym za- 
kresie 20 V następne zakresy będą 
wynosiły 40 V, 80 V, 160 V, 320 V. 





Rys. 9 


Przy takim doborze napięć, łuk na 
skali może być wspólny dla wszystkich 
5 zakresów (opis cyfrowy działek dla 
20 V). Przerzucając przełącznik na 
przykład na zakres „x 8* (160 V), 
mnożymy liczbę działki, na której za- 
trzymała się wskazówka przy pomia- 
rze — przez 8 i otrzymujemy wynik. 

Przykład: przy nastawionym prze- 
łączniku na ten zakres strzałka pod- 
czas pomiaru zatrzymała się na 12 
działce. Oznacza to, że przyłożyliśmy 
do przyrządu napięcie 12V X 8 = 96V. 

Dla nadania estetycznego wyglądu 
przyrządowi malujemy obudowę czar- 
nym lakierem, a łuki i napisy na skali 
wyciągamy czarnym tuszem. Układ 
odchylający wsuwamy do wnętrza 
cewki, aż do oparcia się go o tylną 
ściankę ramki uchwytu cewki. Wska- 
zówka powinna wtedy znajdować się 
w odległości około 1 mm od skali; gdy- 
by ją dotykała, trzeba układ odchy- 
lający nieco wysunąć. Rdzeń ruchomy 
spełnia równocześnie rolę tłumika 
powietrznego, który powoduje szybkie 
ustalenie się wychylenia strzałki. Naj. 
niższy zakres (3 V) możemy również 
wykorzystać, jako  miliamperomierz. 
Dzieląc zakres woltomierza (3 V) przez 
oporność tym zakresie 
(80), otrzymujemy zakres miliam- 
peromierza, który w naszym przy- 
padku wynosi 40 mA, Rys. 9 przed- 
stawia zewnętrzny wygląd przyrządu. 





cewki na 


R ro>bśccrrraL on 


KRAJOWA PRODUKCJA 
ODBIORNIKÓW 


Przemysł krajowy dostarczył na ry- 
nek w 1955 r. 460 tys, odbiorników. 
Tegoroczna produkcja wzrośnie o 100 
tys. sztuk i wyrazi się pokaźną liczbą 
560 tys. aparatów. Wysiłek zakładów 
produkcyjnych będzie skoncentrowa- 
ny nie tylko wokół efektów ilościo- 
wych; ambicją naszego przemysłu ra- 
diotechnicznego jest systematyczna 
zwiększanie asortymentów * modeli i 
opracowywanie wysokosprawnych u- 
kładów opartych na najbardziej nowo- 
czesnych rozwiązaniach  konstrukcyj- 
nych, a więc i wprowadzanie sprzętu 
wysokiej jakości. 

Prócz kilka nowych udoskonalonych 
modeli (w tym i klawiszowego) — uka- 
że się w sprzedaży ok. 10 tys. odbior- 
ników turystycznych. 


Inż. ZDZISŁAW DUBIK 


JAK PRACUJE TELEKINO ? 


W niniejszym artykule autor opisuje zasadę działania telekina bez projektora kinowego o 


ciągłym przesuwie taśmy filmowej, 


z wybieraniem za pomocą ruchomego strumienia świetl- 


nego. System ten jest stosowany w Doświadczalnym Ośrodku Telewizyjnym w Warszawie. 


NOWOCZESNEJ technice  tele- 

wizyjnej ważną rolę odgrywa 
telekino, większość bowiem  progra- 
mów nadawana jest z taśmy filmowej. 
Ponadto telekino stanowi wydatną po- 
moc dla reżysera opracowującego na- 
dawane ze studia programy telewizyj- 
ne, pozwala na przeniesienie akcji 
rozgrywającej się w studio poza jego 




















mury (nakładanie obrazu wizyjnego 
na obraz filmowy). Film w telewizji 
odgrywa podobną rolę jak taśma z 
nagranymi efektami akustycznymi w 
radiofonii. 


Stosowane w telewizji urządzenia do 
nadawania filmów obejmują: 


1) telekina z projektorem filmowym: 

a) telekino z projektorem kino- 

wym o skokowym przesuwie 

taśmy (25 klatek na sekundę); 

b) telekino z projektorem kino- 

wym o ciągłym przesuwie ta- 

śmy z wyrównaniem optycz- 
nym. 

2) telekino bez projektora kinowego 
o ciągłym przesuwie taśmy  fil- 
mowej z wybieraniem za pomocą 
ruchomego strumienia świetlnego 
(punkt świetlny poruszający się 
w poprzek taśmy filmowej). 

W obu powyższych systemach sto- 
sowana jest specjalna kamera tele- 
wizyjna przystosowana do współpra- 
cy z projektorem. 

Chciałbym nieco bliżej zapoznać 
Czytelników z ostatnim systemem, jest 
on bowiem stosowany w Doświadczal- 
nym Ośrodku Telewizyjnym w War- 
szawie. 

Zasada działania tego systemu prze- 
kazywania filmów przedstawiona jest 





lompo emityaca 


schematycznie na rys. 1. Jak widać, 
w skład systemu wchodzą: 

1) lampa emitująca, podobna do 
zwykłego kineskopu z tą tylko 
różnicą, że warstwa fluoryzująca 
ekranu jest bardziej fotoaktywna 
niż w zwykłych kineskopach, a 
punkt świetlny ma większą ja- 
skrawość, 





układ optyczny 


migawka 


Rys. 1 


2) system soczewek tworzących u- 
kład optyczny, który wytwarza 
wyraźny, lecz pomniejszony obraz 
plamki świetlnej lampy emitują- 
cej na taśmie filmowej, 
kondensor, który rzuca na foto- 
komórkę strumień świetlny, po 
przejściu przez taśmę filmową, 
4) fotokomórka. 


3) 


Samo działanie urządzenia jest na- 
stępujące: 


Punkt świetlny o stałym natężeniu 
świetlnym (jaskrawości) porusza się 
na ekranie lampy emitującej podobnie 
jak w kineskopie, rysując jasne, po- 
ziome linie. Równocześnie strumień 
elektronów odchylany jest w kierun- 
ku pionowym. Układ soczewek rzuca 
obraz punktu świetlnego z ekranu 
lampy emitującej na taśmę filmową, 
przy czym dzięki specjalnej konstruk- 
cji soczewek obraz punktu zostaje roz- 
szczepiony na dwa obrazy, czyli na 
dwa punkty świetlne poruszające się 
synchronicznie w odstępie pionowym 





P- od siebie (p — wysokość klatki 


filmowej). Obracająca się migawka 
przesłania na przemian górną i dolną 
część strumienia świetlnego. 

Prześledźmy analizę jednej 
filmowej. 


klatki 


taśma filmowa 





Górny strumień świetlny analizuje 
ruchem poziomym kolejne linie obraz- 
ka filmowego, poruszając się przy tym 
z dołu do góry, a więc w kierunku 
przeciwnym do ruchu taśmy filmowej, 
która przesuwa się ruchem jednostaj- 
nym z góry na dół. Po upływie 1/50 
sekundy punkt świetlny przesunie się 
o pół klatki w górę; równocześnie 





fotokomórka 






film przesunie się w tym samym cza- 
sie o pół klatki w dół. W rezultacie 
w czasie 1/50 sekundy przeanalizowa- 
na zostaje na filmie cała klatka (jeden 
obrazek filmu). Po przeanalizowaniu 
obrazka przez górny strumień świetl- 
ny migawka przesuwa się w górę, przy- 
słaniając górny i odsłaniając dolny 
strumień świetlny, który zaczyna ana- 


analiza górnym 
== strumieniem Swetlnym 
—-onaltza dolnym 


3 strumieniem świetlnym 


Rys. 2 


lizować ten sam obrazek filmu po 
raz drugi, gdyż w międzyczasie obra- 
zek ten zdążył przesunąć się w dół 
© pół klatki. Druga analiza tego sa- 
mego obrazka jest już międzyliniowa, 
tzn., że dolny strumień świetlny po- 
rusza się wzdłuż linii przesuniętych 
nieco w stosunku do linii wybranych 
przez górny strumień świetlny. Jest to 
tzw. wybieranie międzyliniowe. Linie, 
które były już «uprzednio wybrane, są 
pominięte, a dolny strumień świetlny 
analizuje miejsce znajdujące się po- 
między uprzednio wybranymi linia- 
mi (rys. 2). 


17 - 


Wybieranie międzyliniowe jest po- 
wszechnie stosowane w telewizji i ma 
na celu zmniejszenie efektu migotania. 
Przy wybieraniu kolejnoliniowym 
ilość zmian obrazów wynosiła 25 na 
sekundę. Dzięki wybieraniu międzyli- 
niowemu ilość przesyłanych obrazków 
w czasie jednej sekundy wzrasta do 
50. Ponieważ na taśmie filmowej prze- 
suwa się 25 obrazków na sekundę, 
przeto każdy obrazek filmu musi być 
analizowany dwukrotnie. Regulacja 
rozstawienia soczewek układu optycz- 
nego pozwala na prawidłowe ustawie- 
nie wybierania międzyliniowego. 

Bardzo ważnym elementem w opi- 
sywanej aparaturze jest lampa emi- 
tująca. Plamka świetlna na ekranie 
tej lampy powinna mieć jak najwięk- 
szą jaskrawość. Jest ona bowiem źród- 
łem strumienia świetlnego rzutowa- 
nego za pomocą soczewek poprzez 
obrazek filmu na komórkę fotoelek- 


tryczną. 


Z uwagi na znikomo małe wymiary 
geometryczne plamki świetlnej na lam- 
pie emitującej jaskrawość plamki mu- 
sl być duża, aby ilość światła padają- 
ca na fotokomórkę była wystarczająca 
dla zapewnienia prawidłowego działa- 
nia fotokomórki. Przy zbyt słabym 
świetle padającym na  fotokomórkę, 
poziom sygnałów na jej wyjściu był- 
by za mały w stosunku do poziomu 
szumów. Dlatego też lampa emitużąca 
zasilana jest napięciem 25 kV. 

Duża jaskrawość plamki na ekranie 
lampy emitującej nie jest jedynym 
warunkiem stawianym lampie. Bar- 
dzo ważny jest również czas poświaty 
luminoforu na ekranie lampy. Czas 
ten powinien być jak najkrótszy. Ide- 
alną lampą byłaby lampa bez poświa- 
ty. Luminofor lampy powinien natych- 
miast zaświecić w chwili, gdy padnie 
na niego strumień elektronów i na- 
tychmiast zgasnąć, skoro strumień 
elektronów przesunie się w inne miej- 
sce ekranu. W rzeczywistości ideal- 
nych warunków żadna lampa nie speł- 
nia. Czasu poświaty nie można zredu- 
kować wiele poniżej 1 u sek., a to nie 
wystarcza do uzyskania ostrych kon- 
turów plamki świetlnej na ekranie 
lampy emitującej w przypadku, gdy 
strumień elektronów porusza się 
wzdłuż linii poziomych. Czas wybie- 
rania jednej linii wynosi 64 u sek, a 
więc przy czasie poświaty I u sek 
można by otrzymać jedynie 64 punkty, 
gdy w rzeczywistości potrzeba prze- 
analizować 1900 punktów. W celu skró- 
cenia czasu poświaty zakłada się na 
totokomórkę filtr optyczny przepusz- 
czający jedynie promienie fiołkowe i 


18 


ponadfiołkowe, dla których czas po- 
światy jest znacznie krótszy. 
Jednakże zabieg ten nie jest wy- 
starczający i w rezultacie zamiast 
ostrej plamki otrzymujemy przesuwa- 
jącą się smugę świetlną (efekt smu- 


cbrcz onoltzowany 





obraz ostry 


na skutek smuzenia 


obraz meostry 


Przebieg prądu ma charakter 
impulsu scałkowanego. Można przy- 
wrócić  impulsowi jego właściwy 
kształt prostokątny przez zastosowa- 
nie po fotokomórce «kładu różnicz- 
kującego (rys. 3c), o regulowanej sta- 


zane. 





przebieg prądu w układzie 


różmiezkujacym 
1 
R... 4 
przebieg pradu m przetxeg prądu w 
fotokomorce fotokomórce 
[efekt całkonamaj j 
pizebieg sumaryczny [a*b) 
Rys. 3 


żenia). Efekt ten można jednak skom- 
pensować na drodze elektrycznej. Wy- 
obraźmy sobie, że na obrazku filmo- 
wym znajduje się przezroczysty pasek 
na nieprzezroczystym tle, o ostrych 
konturach (rys. 3). Gdy pasek ten zo- 
staje nie prześwietlony przez porusza- 
jącą się poziomo smugę świetlną (za- 
miast ostrego punktu), wówczas prąd 
w fątokomórce będzie miał przebieg 
jak na rys. 3b. Brzegi paska są zama- 


łej czasu. Sumując oba przebiegi 0- 
trzymamy przebieg prostokątny prą- 
du, a więc korygujemy  nieostrość 
obrazka wywołaną „smużeniem* plam- 
ki na ekranie lampy emitującej. 
Warto się jeszcze zastanowić nad 
zdolnością rozdzielcsą filmu i apara- 
tury telewizyjnej. , Zdolność rozdziel- 
cza w kierunku poziomym różnych 
rodzajów filmów wynosi: 


dla filmu 35 mm 
negatyw oryginalny — 2000 -- 2200 punktów 
kopia lawendowa (J pozytyw) — 1600 -- 2000 punktów 


pozytywy eksploatacyjne wys. 
średn. 


jakości — 1000 -- 1260 punktów 
jakości — poniżej 1000 punktów. 


dla filmu 16 mm 


pozytyw bez odwracania 
pozytyw z negatywu 
pozytyw z wtórnych kopii 


Zdolność rozdzielczą aparatury tele- 
wizyjnej w kierunku poziomym można 
określić w przybliżeniu wzorem: 





gdzie E, — ilość elementów obrazka 
na jednej linii poziomej, 

w — szerokość obrazu, 

h — wysokość obrazu, 


— 1000 -= 1100 punktów 


— 560 -- 700 punktów 
— 410 -- 560 punktów 
n — liczba linii, na którą obraz 
zostaje rozłożony. 
w 4 ap 
Dla R” 3 oraz n = 625 


otrzymujemy E, = 830. 

Porównując powyższą zdolność roz- 
dzielczą z filmem możemy stwierdzić, 
że jakość obrazu telewizyjnego przy 
standarcie 625 linii niewiele odbiega 
od jakości przeciętnej kopii filmowej. 


Inż. ZDZISŁAW BOGUCKI 


GENERATOR SYGNAŁÓW Z WBUDOWANYM AWOMIERZEM (cz. II) 


AWOMIERZ AW8 


WOMIERZ (rys. 3) jest uniwersal- 
nym przyrządem pomiarowym, w 
skład którego wchodzą: 

— woltomierz prądu zmiennego (za- 
kresy pomiarów 10 V, 100 V i 
500 V); 

— woltomierz prądu stałego (10 V, 
100 V i 500 V); 

— miliamperomierz prądu 
(1 mA, 10 mA i 100 mA); 

— omomierz (pomiar oporności od 
100 do 90000 O). 


Zakresy pomiarów mogą ulec dowol- 
nym zmianom w zależności od czuło- 
ści zastosowanego w przyrządzie wskaź- 
nika, a poza tym od potrzeb radioama- 
tora. 


stałego 


OPIS DZIAŁANIA AWOMIERZA 


Jako wskaźnik znalazł w awomierzu 
zastosowanie miliamperomierz magne- 
toelektryczny.  Miliamperomierz tego 
typu należy do najbardziej czułych 
przyrządów prądu stałego, a w połą- 
czeniu z prostownikiem jest stosowany 
do pomiarów prądu zmiennego o czę- 
stotliwościach akustycznych. 


Przy wyborze miliamperomierza ma- 
gnetoelektrycznego należy zwrócić uwa- 
gę na jego czułość prądową. Im czul- 
szy miliamperomierz, tym mniejszy jest 
„błąd pomiaru napięć na obwodach o 
dużych opornościach wewnętrznych i 
tym większe można mierzyć oporno- 
ści. Na przykład miernikiem o czuło- 
ści prądowej I=0,1 mA i napięciu 
bateryjki 45 V można mierzyć oporno- 
ści do 4500004, a przy mierniku o 
1,=50 mA i U=45 V oporność 
mierzona dochodzi tylko do 90000. 
Jednak ze wzrostem czułości wzrasta 
możliwość uszkodzenia miernika przy 
przeciążeniu, o które nietrudno nawet 
przy zachowaniu największej ostrożno- 
ści. 


Miernik o czułości prądowej I, = 0,5 


mA jest dostatecznie czuły, a przy tym 
odporny na chwilowe przeciążenia. 





Przy pomiarach napięć zmiennych 
włączamy przewody pomiarowe w 
gniazdka O i Vev. Przełącznik ustawia- 
my w położeniu 1. Prąd dopływa do 
miernika poprzez dwa prostowniki 
selenowe SI — S2. 


Do pomiarów napięć stałych używa- 
my gniazdek „O" i „V =" (przełącznik 
w położeniu ży. Przy pomiarach natę- 
żenia prądu ustawiamy przełącznik na 
3 (gniazdka „O* i „A”), a przy pomia- 
rach oporności na 4 lub 5 (gniazdka 
pomiarowe „O* i „O%). 


ZARYS OBLICZEŃ AWOMIERZA 


Nie każdy z radioamatorów posiada 
miernika poprzez dwa prostowniki se- 
ści. Zamieszczamy więc poniżej przy- 
kład obliczeń, którymi należy się kie- 
rować w przypadku innych danych 
wyjściowych przyrządu ew. zmienio- 
nych zakresów pomiarowych. 

Dane wyjściowe miernika: miliam- 
peromierz magnetoelektryczny, czułość 
prądowa I, = 0,5 mA, oporność wew- 
nętrzna Ri = 10000. 


OBLICZENIE BOCZNIKÓW 
MILIAMPEROMIERZA 


Schemat miliamperomierza przedsta- 
wiono na rys. 9. 





Tok obliczeń jest następujący: 


Oporność całkowita uniwersalnego 
bocznika: 
Rb = Ri +- R2-- R3 
Ri 1000 
z = - = 1000 2 
Rb n 10 > 000 2 
ło 05 
(dla Ri = 1000 Q i I, = 1 mA). 
Ustalamy zakresy pomiarów: 
— zakres I 0 + 1 mA, i = 1 mA, 


— zakres II 0 -> 10 mA, I: = 10 
MA, 

— zakres III 0 -- 100 mA, I: = 
mA. 


100 


Obliczenie oporników bocznika: 


pa 10 BI -+ RÓ) _ 0.5 (1000 + 1000) _ 
” 13 m 100 =. 
= j02 


pa MLM _ 


jg = 
12 h 
0,5 (1 1000) 
m 50001000 190 2 
10 
lo (Ri + Rb 
B= ELA RI + R2)= 


1 
—_ 0,5 (1000 +- 1000) 


1 — (10 +- 90=900 © 


Sprawdzamy wartość bocznika: 


Rb = R; + Ra + Rz = 10 + 0 + 
+ 900 = 10000. 


OBLICZENIE WOLTOMIERZA 
PRĄDU STAŁEGO 


Uproszczony schemat  woltomierza 
przedstawia nam rys. 10; według niego 
przeprowadzamy obliczenia. 


Ustalamy zakresy pomiarów: 


— zakres I 0 -— 10 V, U1 = 10 V 
— zakres II 0 -- 100 V, U: = 100 V 
— zakres III 0 -- 500 V, U: = 500V. 





U, u, u, 
S00v 10 "dv 
Rys. 10 


Obliczamy oporniki szeregowe wed- 
ług następujących wzorów: 








RAS —— 
lo 


10 — 0,5: 10-3.1000 


= 19000 © 








0,5:10-3 
U2—U1_ 100—10 
RS = 2 180000 2 
ło "05.108190 
U3— U2 _500—100 
RE = z = 800 000 O 
lo 0,5: 10a 7 0009 


OBLICZENIE WOLTOMIERZA 
PRĄDU ZMIENNEGO 


Woltomierz prądu zmiennego (rys. 11) 
posiada dwa prostowniki selenowe lub 
miedziowe: szeregowy S, i równole- 
gły S: Dla tego układu prostowni- 
ków wartości I, należy przemnożyć 
przez współczynnik s = 2,22. 


19 





Rys. 11 


Obliczenie oporników szeregowych: 





RI = U1—SloRi _ 
s lo 
_ 10—2,22-0,5 1000-10-3 
2,22-0,5-10-3 
8,89 
= 8000 © 


© 1,11-10-3 





Zakresy pomiarów ustaliliśmy te sa- 
me, co dla woltomierza na prąd stały. 


OBLICZENIE OMOMIERZA 


Omomierz (rys. 12) posiada dwa za- 
kresy pomiarowe dla pomiaru dużych 
oporności (maksimum tego, co można 
uzyskać dla baterii 4,5 V i danego 
miliamperomierza), a z  opornikiem 





0 01+10Q 
Rys. 12 


1-1004Q 


równoległym — dla pomiaru małych 

oporności, Skale obu zakresów nie po- 

krywają się. Układ ten jednak uprasz- 

cza znacznie obliczenia i zapewnia 

maksymalne możliwości pomiarów du- 

żych oporności. 

Ustalamy napięcia baterii: 

El=45 V E2== 1,5 V 


Obliczamy wartość opornika szere- 
gowego Ry, złożonego z potencjometra 
R, i opornika Ru: 

E1 4,5 
== — — Ri = 10* — 1000 = 8000 2 
Rd ło Ri 0,5 10t 


Wartość potencjometra służącego do 
zerowania  omomierza przyjmujemy 


20 


równą 2 Ri, czyli RP = 2- 1000 = 
= 2000 Q. Wobec tego oporność 
Ru = Rą — R, = 6000 Q. 


Wielkość maksymalnej oporności, 
którą z dostateczną dokładnością bę- 
dzie można mierzyć na tym zakresie, 
wynosi: 





Dokładny odczyt minimalnej oporno- 
ści dla tego zakresu 


Rin = 001 Rynax = 900 2 


Obliczamy teraz zakres pomiarowy 
mniejszych oporności. Czułość prądowa 
miernika po włączeniu bocznika Rue 
wyniesie: 

Ri-+ 0,5 Rp 
Jo= zo +=m6 Jm 
1000 -+- 0.5-2000 | _ 
1000 ) . 
= 1,5 mA 
(przyjęliśmy wartość R10 = 10000). 

Przez włączenie opornika Rie zmniej” 
szyliśmy czułość miliamperomierza. 

Maksymalny dokładny odczyt opor- 
ności: 








== 0,5. 10-3 ( + 


10::2 _10-1,5 
mean al 
lo 15 
Minimalny odczyt dla tego zakresu: 


Rypin = 001 Ryn = 0,01-10000= 1002 


Imax = +10" = 10000 2 





Rys. 13 


Przez odpowiedni dobór oporności 
Ri można uzyskać częściowe pokry- 
cie się podziałek skali obu zakresów. 
Zwiększając napięcia baterii E: uzy- 
skujemy pomiary większych oporno- 
ści (przy tym samym mierniku), a 
zmniejszając wartość Rio — zmniejsza- 
my dolną granicę pomiaru oporności. 


Typową skalę awomierza widzimy 
na rys. 13. Na jednej skali możemy na- 
nieść wartości pomiarów napięcia i 
natężenia prądu oraz oporności. 


ZASADY CECHOWANIA 


Sam montaż, po uprzednim dokład- 
nym przeliczeniu i przy dokładnych 
wartościach oporników nie przedsta- 
wia trudności, Wartości pomiaru ana- 
logicznie powinny wypadać w tym 
samym punkcie skali (np. dla miliam- 


R 
Źródło 
prądu 
wozy 
jzorcowy kowóńy 
Rys. 14 


peromierza w punkcie skali 2 powi- 
nien wypaść pomiar 0,2 mA, 2 mA 
i 20 mA). 


Układ przyrządów do cechowania 
miliamperomierza przedstawiony jest 
na rys. 14. Przyrządy są połączone 
szeregowo i ich wskazówki odchylają 
się pod wpływem tego samego prądu. 


Zródło 
rapęca 
Przyrząd 
|cechonany 
Przyrząd 
wzorcowy 
Rys. 15 


Za pomocą opornika ustawiamy odpo- 
wiednie wartości wskazań prądu na 
miliamperomierzu wzorcowym i za- 
znaczamy te wskazania na przyrzą- 
dzie cechowanym. 

Schemat do cechowania woltomierza 
prądu stałego lub zmiennego pokazany 
jest na rys. 15. Przyrządy są połączone 
równolegle i ich wskazówki odchylają 
się pod wpływem tego samego napię- 
cia. Podobnie jak w poprzednim przy- 
padku dobieramy za pomocą poten- 
cjometra odpowiednią wartość napię- 
cia na woltomierzu wzorcowym i za- 
znaczamy na przyrządzie cechowanym. 

Dla miliamperomierza i woltomierza 
wartości obliczeniowe powinny się po- 


krywać z wartościami ustalonymi 
praktycznie podczas cechowania. Za- 
sadniczo cechowanie powinno być 


sprawdzeniem obliczeń. 

Wskazówkę omomierza nastawiamy 
na zero (za pomocą potencjometra 
Rp). Cechowanie przeprowadzamy dro- 


gą włączania znanych wzorcowych 
oporności. Zaznaczamy wychylenie 
wskazówki przyrządu. 


UWAGI 


W układach lampowych stosuje się 
bardzo duże oporności przewyższające 
częstokroć oporności wewnętrzne mier- 
nika. Gdy np. chcemy zmierzyć spa- 
dek napięcia na oporniku siatki ekra- 
nowanej lampy wzmacniacza małej 
częstotliwości (rys. 16), „bocznikujemy* 
przyrządem pomiarowym oporność wię- 
kszą niż oporność przyrządu (oporność 
przyrządu na zakresie 0 -- 100 wynosi 
2000000). Otrzymamy mylne wyniki 
pomiaru, ponieważ przez woltomierz 
popłynie znacznie większy prąd niż 
przez opornik i wskutek zmiany wa- 


| Ru _ 
W EK = I67KQ 





Rys. 16 


runków pracy punkt pracy lampy zo- 
staje przesunięty. W rzeczywistości bo- 
wiem w obwód siatki ekranowej włą- 
czona zostanie oporność wypadkowa: 


—_ _ReR10 1 000 000-200 000 


"RĘRI0" 1000000--200000 7 
= 167000 © 
a przed załączeniem miernika było 
1 000 000 O. 

Wyciągamy stąd wniosek, że naszym 
woltomierzem nie możemy mierzyć 
spadku napięcia na dużych opornoś- 
ciach. Przy stosunku oporności wewnę- 


y 





trznej miernika do oporności, na 
której mierzymy spadek napięcia 
Rw ś 


go W wypada okuło 10% 
pomiaru. Przy wartościach mniejszych 
od 10 błąd szybko wzrasta, a warunki 
pracy lampy ulegają zmianie. Nie na- 
leży opierać się na odczytanych war- 
tościach, bo są one błędne (za małe). 


błędu 





JEDNOLAMPOWY TRANSCEIVER KRÓTKOFALOWY 


Miniaturowy nadajnik-odbiornik ze stabilizacją 


T. Holbert VS6CQ z Hong-Kongu 
opublikował w THE SHORT WAVE 
MAGAZINE !) ciekawy z uwagi na swą 
prostotę i zalety układ jednolampowe- 
go transceivera krótkofalowego, bę- 
dącego jak dotychczas — szczytowym 
osiągnięciem w zakresie konstrukcji 
amatorskiego sprzętu przenośnego. 
Czułość przy odbiorze i moc przy na- 
dawaniu jest większa niż w podobnych 
układach tranzystorowych, a w przy- 
padku zastosowania subminiaturowej 
lub miniaturowej lampy i miniaturo- 
wych elementów można uzyskać ma- 
łe wymiary całości i niewielkie zu- 
życie energii elektrycznej. 

Transceiver zawiera tylko jedną pen- 
todę w. cz., spełniającą kolejno rolę 
oscylatora kwarcowego i detektora. 
Dzięki stabilizacji kwarcowej zacho- 
wana jest wielka stabilność zarówno 
przy odbiorze jak i nadawaniu. Tran- 
sceiver pracuje na jednej fali*), okre- 
ślonej zastosowanym kwarcem, dzięki 
czemu nie wymaga w czasie pracy żatd- 
nego dostrajania. Przejście z nadawa- 
nia na odbiór i na odwrót dokony- 
wane jest za pomocą wielokontakto- 
wego przełącznika lub zdalnie uru- 
chamianego przekaźnika. Używając te- 
go ostatniego można umieścić tran- 
sceiver np. w plecaku i przełączać 
przyciskiem na mikrotelefonie, co mo- 
że znaleźć szczególne zastosowanie 
np. w wycieczkach wysokogórskich. 


Kilka takich transceiverów z identy- 
cznymi kwarcami można wykorzystać 
do łączności na bliską odległość pod- 
czas obsługi imprez, wycieczek wyso- 
kogórskich, jaskiniowych, wodnych, 
na szybowcach itd. 

'W transceiverze można użyć dowol- 
nej pentody w. cz. o możliwie dużym 
nachyleniu. W wersji sieciowej (rys. 1) 
można zastosować m.in. 6AC7, EF14, 
EF42, EF50; mniejsze wymiary i 
oszczędność mocy żarzenia uzyskamy 
z lampą 6AK5. Doskonale nadaje się 
tu także 6AJ5, oscylująca pewnie na- 
wet przy 25 V napięcia anodowego. 
Żarząc z pojedyńczego ogniwa (rys. 2) 
— najlepiej użyć 3A4. 

Przy nadawaniu lampa pracuje jako 
oscylator kwarcowy z dławikiem w 
katodzie i ekranem uziemionym dla 
w. cz.; w wersji z lampą bezpośrednio 
żarzoną trzeba zastosować osobne dła- 
wiki w przewodach żarzenia. Anoda 
jest zasilana prądem stałym przez 
dławik w. cz. a dopasowanie do 
anteny uzyskuje się za pomocą filtru 
„pi*. Z uwagi na minimalną moc w. 
cz. — w obwodzie wyjściowym mogą 
być zastosowane miniaturowe trymery 
powietrzne lub ceramiczne. W schema- 
cie z rys. 1 (lampa pośrednio żarzona) 
zastosowano kluczowanie w przewodzie 
katodowym, natomiast w schemacie z 
rys. 2 (lampa żarzona bezpośrednio) 
kluczowany jest ekran. Można oczy- 


kwarcową 


wiście kluczować także w dodatnim 
lub ujemnym przewodzie napięcia ano- 
dowego. 

W pozycji przełącznika  „odbiór* 
lampa pracuje jako detektor siatkowy 
z reakcją, przy czym funkcję rezonan- 
sowego obwodu  siatkowego pełni 
kwarc, sprzężony luźno z anteną za 
pomocą małego trymera C3. Duże Q 
kwarcu zapewnia selektywność porów- 
nywalną z selektywnością superhete- 
rodyny. Głębokość reakcji reguluje 
się za pomocą potencjometra R2 przez 
dobranie napięcia ekranu; nastawie- 
nie go dla maksymalnej osiągalnej 
czułości jest dość krytyczne. 

Uruchomienie transceivera jest pro- 
ste. Po sprawdzeniu wykonania połą- 
czeń należy przyłączyć antenę, słu- 
chawki, klucz i źródło zasilania, kon- 
densatory obwodu wyjściowego nasta- 
wiamy na maksymalną pojemność. W 
przewód napięcia anodowego należy 
włączyć miliamperomierz. Po przełą- 
czeniu na nadawanie i sprawdzeniu, 
czy układ oscyluje, należy przez po- 
kręcenie wejściowym kondensatorem 
(rys. 1 — C4, rys. 2 — C6) filtru „pi” 
dostroić obwód do rezonansu (cofnię- 
cie się wskazówki miliamperomierza). 
Następnie zmniejszając stopniowo po- 
jemność kondensatora wyjściowego 
(rys. 1 — C7, rys. 2 — C8) i stale do- 
strajając się do rezonansu kondensato- 
rem wejściowym — odnaleźć taki 


21 





Rys. 1. Schemat transceivera z lampą 
żarzoną pośrednio 
Spis elementów: 


C1, C2, CJ — 10000 pF 

C4, CI  — 50 pF, trymer powietrzny lub 
ceramiczny 

cs — W pF 

CJ — 100 pF 

CR — 530 pF, trymer 

Li, L2  — 25 mH, dławiki w. cz. 

LS — na karkasie 025 mm: 3,5 MHz 

— 3 zw. 7 MHz — 15 zw. 

RI —» kQ/05 w 

R2 — potencjometr 100 kQ 

LU — 100 kQ/0.25 W 

»* — transformator mikrofonowy 
30:1 

v — 6AC3, 6AKS, 6AJ5, 6BH6, EF, 
EFi2, EFS0 itd. 

N — kontakty przełącznika zwiera- 
ne przy nadawaniu 

o — kontakty przełącznika  zwie- 
rane przy odbiorze 

x — kware 


punkt, w którym prąd anodowy przy 
rezonansie będzie mniejszy o ok. 20/ 
od prądu przy obwodzie rozstrojonym. 
Wtedy układ będzie właściwie obcią- 
żony anteną. Metoda strojenia nie od- 
biega zresztą od normalnego sposobu 
strojenia jednoczłonowego obwodu an- 
tenowego typu „pi”. 


Po przełączeniu na odbiór nastawia- 
my R2 na minimalne napięcie ekranu. 
Następnie zwiększamy je powoli aż za 





+ 
| ls 


z WR 
mó l 
+2arz 
Rys. 2. Schemat transceivera z lampą 
żarzoną bezpośrednio 
Spis elementów: 


C1, C2, C3 — 10000 pF 

ci —W pF 

cs — 100 pF 

GE, CR  — 500 pF, trymer powietrzny lub 
ceramiczny 

ca — 5-30 pF, trymer 

LI — dławik w. cz. 2,5 mH 

L2, LI — dławik w. cz. w  żarzeniu: 


100 zw. nawinięte na oporniku 
masowym 1 W (wartość więk- 
sza od 20 k). 

14 — nakarkasie O 25 mm: 3,5 MHz 

— 9 zw. 7 MHz — 15 zw. 

RI —-»w kQ/os w 

RZ — 100 kQ potencjometr 

RI — 100 kQ/0.25 W 

z — transformator mikrofonowy 30:1 

v — 344, 3L31 lub podobne, przy 
mniejszej mocy' może być 1T4 


N — kontakty przełącznika zwierane 
przy nadawaniu 
o — kontakty przełącznika zwierańe 


przy odbiorze 


punkt powstania oscylacji; takie na- 
stawienie zapewni maksymalną czu- 
łość przy odbiorze telegrafii niemodu- 
lowanej. Do odbioru fonii należy 
zmniejszyć napięcie ekranu tuż przed 
punkt powstania oscylacji. Jeżeli re- 
akcja nie przebiega „miękko* zmniej- 
szamy pojemność trymera antenowego 
(rys. 1 — C8, rys. 2 — C7). 


Możliwości transceivera nie ograni- 
czają się do nadawania wyłącznie te- 


Po zawodach QRP 


Najwyższą formę radioamatorstwa — słe przestrzeganie obowiązujące bez- 


krótkofalarstwo — uważa się za sport 
techniczny. Sprawdzianem  przydatno- 
ści budowanego przez krótkofalowców 
1 stale ulepszanego przez nich sprzętu 
nadawczo-odbiorczego oraz umiejętno- 
ści operatorskich są zawody krótkofa- 
larskie. Organizuje się je na zasadzie 
ustalonych regulaminów, których ści- 


względnie wszystkich uczestników. Nie 
ma oczywiście mowy o tym, aby wśród 
współzawodniczących uwijał się sędzia 
z gwizdkiem, wykluczając z gry w ra- 
zie potrzeby niesubordynowanego za- 
wodnika; tym bardziej więc przestrze- 
ganie zasad regulaminu pozostawia się 
poczuciu wzajemnej lojalności i kole- 
żeństwa zawodników. 


legrafii niemodulowanej. Włączenie 
mikrofonu węglowego w miejsce klu- 
cza pozwoli na wymodulowanie oscy- 
latora w stopniu wystarczającym do 
łączności na bliską odległość. Jakikol- 
wiek inny sposób modulacji pociąga 
już za sobą konieczność zastosowania 
dodatkowej lampy, co nie wydaje się 
celowe z uwagi na zaprzepaszczenie 
głównej zalety układu, jaką jest pro- 
stota. 

Mode! z lampą 6AC7 był próbowany 
przez VS6CQ w paśmie 7 MHz; na 
odległość 4,5 km wymieniono raporty 
599 przy zastosowaniu anteny 12-me- 
trowej oraz raporty 559 przy 3-me- 
trowej antenie prętowej. Podobne wy- 
niki zostały osiągnięte w pasmach 80 
i 160 metrów. Położenie geograficzne 
Hong-Kongu wyklucza próby na śred- 
nie odległości. *) Krótkofalowcy Hong- 
Kongu używają takich transceiverów 
do przeprowadzania połączeń lokalnych 
w „kółeczku* odbywającym się każde- 
go przedpołudnia niedzielnego. 

Podobny transceiver został wypróbo- 
wany w paśmie 3,5 MHz we współ- 
pracy z radiostacją stałą 200 W, za- 
instalowaną w Warszawie. Przy pró- 
bowanej odległości 16 km siła sygnału 
była niezła (najlepsza przy antenie 
półfalowej), niestety sama czytelność 
bardzo kiepska wskutek dużego po- 
ziomu warszawskich zakłóceń. 


Na podstawie THE SHORT WAVE 
MAGAZINE opracował SP5FM 





*) T. Holbert VS6CQ — „Sinsie Valve 
Transceiver — Ingenious Miniature Station" 
— THE SHORT WAVE MAGAZINE, Sep- 
tember 1955 — przyp. aut. 

*) Częstotliwości nadawania 1 odbioru 
różnią się w praktyce o klikadzicsiyt-ktlka= 
set Hz (zależnie od rodzaju użytego kwar- 
cu t napięć); nie wpływa to na odbtór 
fonii, a umożliwia odbiór telegrafit niemo- 
dulowanej metodą interferencyjną — przyp. 
aut. 

s) w Chińskiej Republice Ludowej krót- 


kofularstwo nie zostało jeszcze reaktywo- 
wane, a odległość między Hong-Kongiem 


a Japonią jest zbyt duża dla praktycznego 
wykorzystania tak słabego sprzętu — przyp. 
Gut. 


Współzawodniczenie nadawców  po- 
lega nie tylko na uzyskiwaniu wiel- 
kiej ilości połączeń; chodzi również 
o uzyskiwanie tych efektów przy uży- 
ciu skromnych środków materiałowych, 
drogą celowych rozwiązań technicz- 
nych i konstrukcyjnych. Dlatego też 
organizuje się specjalne zawody ma- 
łych mocy (QRP). 


Drodzy koledzy! Nie wydaje mi się 
słuszne pozostawienie zawodów QRP 
tylko początkującym naszym nadaw- 
com III kategorii. Przecież wszyscy 
zaawansowani zobowiązani są przeka- 
zywać. swoją wiedzę i doświadczenie 
młodszym; sztuka dostosowania się do 
różnych warunków regulaminu oraz 
zdyscyplinowany i solidarny udział 
świadczą o klasie każdego z radioama- 
torów indywidualnie i o nas wszyst- 
kich jako całości. 


Idea zawodów QRP jest bardzo pię- 
kna i pożyteczna; są one doskonałym 
sprawdzianem naszych umiejętności, 
koleżeństwa oraz przywiązania do Or- 
ganizacji. Udział w nich, wymagający 
nie tyle wielkiego wkładu pracy, co 
znajomości podstawowych zasad radio- 
techniki i możliwie wysokiego wyszko- 
lenia operatorskiego, jest bezwzględnie 
czynnikiem podnoszącym nasz poziom 
i kształtującym charakter. 

W ostatnich zawodach QRP zabrakło 
na starcie wielu nadawców, któ! 
uważają się za elitę naszego krótko- 
falarstwa. A szkoda! Nie jest to ani 
budujące ani godne pochwały, a na 
pewno już nie jest dobrym przykła- 
dem. ż 

Mnie osobiście wykonanie małego 
dwustopniowego nadajnika zajęło ako- 
ło 3 godzin czasu i kilka chwil na 
podłączenie go do posiadanycn zasi- 
laczy, a sam udział w zawodach dał 
mi pełną satysfakcję człowieka czyn- 
nego, mogącego z powodzeniem współ- 
zawodniczyć z naszą młodzieżą. 





Jan Klewenhagen SP3AK 
(ex — SPIKM, SP3PM) 





Jedną z pierwszych czynności ekipy 
SP5KAB — po przybyciu na Śnieżnik 
było naprawienie odbiornika w tam- 
tejszym schronisku PTTK. 


Na zdjęciu: SPSEL i ŚP5AU. 





Uwagi do artykułu „Oscylator wzbudzający 
w układzie Clapp'a" 


W związku z artykułem Ob. L. 
Hałacińskiego zamieszczonym w mies. 
RADIOAMATOR nr 3/56 r. pt. „Oscyla- 
tor wzbudzający w układzie Clapp'a" 
chciałbym podać jeszcze pewne uzupeł- 
nienie dotyczące generatorów o dużej 
stabilności. 

Oprócz generatora  Gouriet'a — 
Clapp'a cechującego się dużą stabil- 
ś małym zakresem stosunkowym 
częstotliwości (a, =1,2) i dużymi 
zmianami amplitudy, aż do zerwania 
drgań wraz ze zmianą częstotliwości, 
są stosowane generatory nie posiada- 
jące tych ostatnich wad. Są to: ge- 
nerator Seilera — rys. 1 (podany we 
wspomnianym artykule z małymi, nie- 
istotnymi zresztą zmianami jako ge- 
nerator Colpitts' a) i generator Vacka- 
ra — rys. 2. 





Seilera 
amplituda jego wzrasta z częstotliwoś- 


Na 


Generator ma «,=18, a 


© 21 marca 1955 japońska stacja 
amatorska JA6FR ustanowiła wraz z 
argentyńskimi LU4EW i LU9MA no- 
wy rekord świata w pasmie 50 MHz, 
wynoszący 18000 km. Dotychczasowy 
rekord, ustanowiony podczas poprzed- 
niego maksimum natężenia plam sło- 
necznych, wynosił „tylko* 10500 km 
(Chile — Japonia). Obecnie osiągnięta 
odległość stanowi prawie połowę ob- 
wodu kuli ziemskiej na równiku. 

4 Pierwsze radzieckie terenowe za- 
wody UKF o puchar miesięcznika 
RADIO odbywają się w dniach 21 i 
22 lipca br. 

4 Duńskie wewnętrzne zawody UKF 
odbędą się w dniach 25 i 26 sierpnia 
br. 

4 „Bawarski Górski Dzień UKF" 
odbędzie się w tym roku 5 sierpnia 
w godzinach 0800—1200 i 1400—1800 
w pasmach 144 j 420 MHz. Waga 


cią, jeśli Q cewki rośnie z częstotli- 
wością. Natomiast generator Vackara 
ma a, = 2,5 i dla Q = const., amplituda 
jego opada wolno z częstotliwością, 
zaś dla Q rosnącego amplituda jest 


stała. 
= 
© 3 
3 Dł 








Generator Vackara o a, * 2 (30 -- 60 
MHz) wykonałem osobiście, niestety, 
nie został on szczegółowo przebadany. 

Mam poza tym pewne zastrzeżenie 
co do terminologii użytej przez SP 
7008 w artykule pt. „Falowody wstęgo- 
we* RADIOAMATOR 2/56. Chodzi mi 
o określenie  „falowód  wstęgowy" 
Uważam, że odpowiedniejsze jest okre- 
Ślenie „linia wstęgowa" albo „linia 
paskowa". dniam to odmiennym 
mechanizmem podnoszenia energii w 
linii i w falowodzie. W linii układ 
pola TEM, zaś w falowodzie T lub 
TM. 

W danym przypadku występuje 
układ poła TEM. Marian Kloza 








całego wyposażenia na jedno pasmo 
nie może przekraczać 10 kg, łącznie z 
rezerwowymi źródłami zasilania. Mi- 
mo tak ograniczonej wagi sprzętu — 
regulamin warunkuje zachowanie du- 
żej stabilności fali, zalecając stabili- 
zację kwarcową nadajników. 

4% W majowym numerze CQ MA- 
GAZINE ukazały się pełne wyniki 
zeszłorocznych Światowych Zawodów 
Dx-owych. Ogromny sukces osiągnęła 
radiostacja Centralnego Radioklubu w 
Budapeszcie HA5KBA, zdobywając I 
miejsce na świecie w kategorii stacji 


klubowych w części telegraficznej. 
Godny uwagi jest również wynik 
SP5KAB (operator Maciej Grabski 


SP5-204), która w pasmie 14 MHz w 
części fonicznej zajęła 11 miejsce w 
świecie i 4 w Europie. Szczegółowe 
wyniki w następnym numerze. 
SP5FM 


23 


Inż. ADAM KOSIARSKI SPSAY 


WSKAŹNIKI DOSTROJENIA I S-METRY 


(© TAE wielokrotnie pracę 
krótkofalowców na różnych pas- 
mach amatorskich doszedłem do prze- 
konania, że poważny odsetek kolegów 
podaje raporty w sposób mało obiek- 
tywny. Mam tu na myśli przede wszy- 
stkim dane dotyczące poziomu sygna- 
łu odbieranych stacji „S* (w mowie 
potocznej mówi się często „siła sy- 
gnału"*) Niekiedy zdarza się nawet, 
że słabe stacje otrzymują raporty wy- 
noszące 20, a nieraz 40 decybeli po- 
wyżej „S9%. 

Tak bywa szczególnie przy przepro- 
wadzaniu połączeń z rzadszymi sta- 
cjami Dx-owymi. Czyżby w grę wcho- 
dził pewniejszy sposób otrzymywania 
kart QSL? Takie jednak raporty świad- 
czą bądź o braku wskaźników pozio- 
mu sygnału w odbiornikach, bądź o 
niewłaściwym pojmowaniu idei krót- 
kofalarstwa. 

W amatorskiej praktyce radiokomu- 
nikacyjnej zachodzi potrzeba okre- 
Ślenia wielkości sygnału stacji nadaw- 
czej w określonym punkcie odbioru. 
Do tego celu stosuje się w odbiorni- 
kach radiokomunikacyjnych wskaźniki 
określające względną wielkość sygna- 
łu fali nośnej, zwane potocznie „S-met- 
rami". 

Zanim jednak przejdę do opisu 
układów S-metrów, omówię stosowane 
w starszych typach odbiorników ra- 
diowych metody, które pozwalają, co 
prawda w przybliżeniu tylko, zonien- 
tować się o poziomie sygnału odbiera- 
nej stacji. 

W starszych odbiornikach  super- 
heterodynowych wyższej Klasy stoso- 
wano wskazówkowe mierniki dostroje- 
nia, albo wskaźniki neonowe, ew. 
cieniowe. W latach 1936—1937 wpro- 
wadzono do tego celu lampy elektro- 
nowe, zwane popularnie „okiem  ma- 
gicznym*. 

Wskaźniki te zostały wprowadzone 
w celu łatwiejszego dostrojenia od- 
biornika do żądanej stacji. Są to 
więc raczej wskaźniki dostrojenia, 
tym niemniej pozwalają one określić 
poziom sygnału stacji bardziej obiek- 
tywnie niż na słuch. 

Ogólnie biorąc, wskaźniki dostrojenia 
zaczęto stosować dopiero z chwilą 
opracowania układów odbiorników z 


automatyczną regulacją siły głosu 
(ARS). 

Jednym z pierwszych wskaźników 
dostrojenia był miliamperomierz 


24 


włączony w obwód anodowy lampy 
o zmiennym nachyleniu, pracującej 
jako wzmacniacz częstotliwości pośred- 
niej; lampa ta otrzymuje ujemne na- 
pięcie siatkowe z detektora automaty- 
ki. Przy większym sygnale, a więc 
d przy dostrojeniu do odbieranej stacji 
napięcie automatyki zwiększa się 
i równocześnie zwiększa się ujemne 
napięcie siatkowe, co z kolei zmniejsza 
prąd anodowy lampy. Najmniejsze 
wychylenie wskazówki przyrządu 
następuje z chwilą dostrojenia się do 
stacji. Następnie weszły w użycie 
wskaźniki neonowe, w których nai- 
większa wysokość słupa świetlnego 
odpowiadała dokładnemu  dostrojeniu 
do odbieranej stacji. Ostatnio naj- 
bardziej rozpowszechnił się elektrono- 
wy wskaźnik strojenia (oko magiczne). 


Oko magiczne, to miniaturowa lampa 
oscylograficzna, w najprostszym przy- 
padku 3-elektrodowa. W jej górnej 
części znajduje się stożkowy ekran 
pokryty fluoryzującą warstwą, świe- 
cący zielonym światłem przy bom- 
bardowaniu przez elektrony. Katoda 
przechodzi przez całą lampę, przy 
czym dolna jej część wykorzystywana 
jest w triodzie, a górna służy jako 
źródło elektronów  bombardujących 
ekran. 

Między katodą a ekranem znajduje 
się elektroda, wytwarzająca wokół 
siebie pole elektrostatyczne, wpływa- 
jące na bieg elektronów; połączona 
z anodą części triodowej przejmuje 
jej potencjał, powodując skupienie 
lub rozszerzenie strumienia elektro- 
nów biegnących do ekranu posiadają- 
cego pełne napięcie dodatnie względem 
katody. 

Siatka lampy sterowana jest stałym 
napięciem uzyskanym z detektora 
diodowego. Przy dostrojeniu się do 
odbieranej stacji napięcie detektora 
uzyskuje wielkość maksymalną, co z 
kolei powoduje zmniejszenie się prądu 
anodowego oka magicznego i zwężenie 
„cienia* na ekranie lampy. 


Oko magiczne jest więc doskonałym 
wskaźnikiem dostrojenia odbiornika 
do stacji, ale niestety, nie może 
służyć do określenia wielkości sygna- 
łu, chyba że obraz z „oczka”" rzuci 
się po powiększeniu na odpowiednio 
przecechowaną skalę. 

'W odbiornikach o dużej czułości, 
a są nimi odbiorniki radiokomunika- 
cyjne, jako wskaźnik dostrojenia i 





wielkości fali nośnej stacji służy 
specjalnie przecechowany i podłączony 
w odpowiednim obwodzie odbiornika, 
miliamperomierz (zwany S-meter lub 
wskaźnik „S"). 

Istnieje wiele układów, w których 
pracują S-metry. Wszystkie one jednak 
wykorzystują napięcie z obwodu auto- 
matyki') które jest proporcjonalne 
do sygnału; z uwagi na wykładniczy 
przebieg charakterystyki lamp pracu- 
jących w obwodzie automatyki, a więc 
pentod regulacyjnych — skala S-me- 
trów nie jest liniowa. 

Przejdę z kolei do omówienia kilku 
najczęściej stosowanych wkładów. 


Układy S-metrów 


Najprostszy układ wykazujący 
wielkość sygnału fali nośnej przedsta- 
wia rys. 1. Można go zastosować do 
każdego odbiornika z automatyczną 


regulacją siły głosu (ARS). Przyrząd 
„zeruje się" 


bez sygnału za pomocą 





opornika „Rs* na maksymalne wychy- 
lenie wskazówki. Przy pojawieniu 
się sygnału wskazówka cofa się. Im 
większy jest sygnał stacji, tym mniej- 
szy prąd wskazuje przyrząd. Wadą 
tego układu jest stałe wychylenie 
wskazówki, nawet przy braku sygnału, 
oraz mała czułość. 


Znacznie lepsze wyniki zapewniają 
S-metry pracujące w układzie mostko- 
wym. Są one znacznie czulsze od 
poprzednich i nie dają wychylenia 





') W nowoczesaych odbiornikach stosu- 
je się specjalną lampę z układem most- 
kowym, pozwalającym na określanie „S* 
także przy wyłączonej automatyce oraz 
odbiorze telegraficznym — przyp. red. 


wskazówki przyrządu, gdy nie ma 
sygnału. Wzrost wielkości sygnału 
powoduje przyrost prądu wykazywane- 
go przez miernik. Na rys. 2 przed- 
stawiony jest taki układ. Gałęzie 
mostka tworzą oporniki Ri, Rz, R: 
oraz wypadkowa oporność lampy dla 
prądu stałego.  Zerowanie układu 
(równowagę mostka) uzyskuje się 
regulowaniem zmiennego opornika Rz. 


go detektora 





Rys. 2 


Przy pojawieniu się sygnału na- 
pięcie automatyki powoduje zmniej- 
szenie prądu anodowego lampy, a za- 
tem jakby zwiększenie jej oporności, 
wskutek czego równowaga mostka 
zostanie zakłócona i popłynie prąd 
przez przyrząd (mA — 0,2 -— 1 mA). 

Zerowanie elektryczne  S-metrów 
przeprowadza się przy braku jakiego- 
kolwiek sygnału. 

Jeżeli odbiornik posiada S-meter 
pracujący w układzie mostkowym, 
zasilacz powinien być zaopatrzony w 
lampę prostowniczą pośrednio żarzoną, 


Le6X76SG7itp 


| C2-01 
—I 


która zapobiega przeciążeniu miernika, 
gdy lampy są jeszcze nie podgrzane 
(brak równowagi w układzie mostka). 


Mierniki wykazujące względny po- 
ziom sygnału odbieranej stacji („S”) 
mogą być zainstalowane w odbiorni- 
kach o znacznej czułości oraz mają- 
cych dobrze pracującą automatykę. 


Niektóre fabryczne odbiorniki radio- 
komunikacyjne są wyposażone w do- 
datkowy wzmaćniacz dla wskaźnika 
poziomu sygnału stacji. Dzięki temu 
nawet słabe sygnały powodują wy- 
chylenie wskazówki S-metra, rozsze- 
rzając jak gdyby znacznie zakres 
wskazań przyrządu. Rys. 3 przedsta- 
wia schemat podłączenia S-metra w 
odbiorniku radiokomunikacyjnym typu 
BC 1004 C, w którym zastosowano 
wzmacniacz dodatkowy dla wskaźnika 
„S". 

Lampa wzmacniacza współpracują- 
cego z układem S-metra jest sterowana 
z ostatniego obwodu filtru częstotli- 
wości pośredniej. Wzmocnione napięcie 
zostaje doprowadzone poprzez filtr 
nastrojony na częstotliwość pośrednią 
odbiornika, do obwodu diody i jest 
zdetektorowane. 

Przyrząd wykazuje prąd, który jest 
proporcjonalny do wielkości sygnału. 

Układ podany na rys. 
wia wyłączenie automatyki. W tym 
celu należy przełącznik ustawić w 
pozycji „2*. S-meter zostaje wtedy 
wyłączony i wzmocnienie odbiornika 
reguluje się za pomocą potencjometra 
liniowego o wartości 50 kQ. 


3  umożli- 





L+-6KZ6SG7p 160 - 


Rys. 3 


Zastosowanie wzmacniacza do 
S-metra nie wpływa na czułość 
odbiornika. Zwiększa on natomiast 


(650 


k 









wydatnie wychylenie wskazówki przy- 
rządu nawet dla słabych stacji. 

S-meter może współpracować rów- 
„nież ze wzmacniaczem prądu stałego, 
przedstawionym na rys. 4. 

Część heksodowa lampy ECH21 jest 
wzmacniaczem prądu stałego. W jej 
obwodzie anodowym załączony jest 
S-meter z oporami wpływającymi na 
czułość przyrządu. Siatka sterująca 
heksody jest polaryzowana napięciem 
ujemnym z diody detekcyjnej. Gdy 


Prs-2M 


A 


50V 


= gosiałki lampy 


głośnikowej BV6 






poz? - autoratyko zał $meter zat 
poz2-cutorctykonył Sreter wył 





nie ma sygnału, siatka heksody otrzy- 
muje potencjał bliski zeru, który po- 
woduje znaczny przepływ prądu 
anodowego. 

Z chwilą dostrojenia się do stacji, 
siatka heksody otrzymuje . napięcie 
ujemne, zależne od wielkości sygnału, 
wobec czego prąd anodowy maleje. 

Ponieważ przyrząd załączony jest 
w obwód anodowy heksody, wobec 
tego zmiany sygnału powodują odpo- 
wiednie wychylenie S-metra. 

Opornikiem regulowanym Ru: (1 kQ 
liniowy drutowy) powoduje się pe!- 
ne wychylenie przyrządu (zerowanie). 
tę wykonuje się bez sygnału 
iu odbiornika. 
5 przedstawia 





układ 


Rys. 
tzw. detektora katodowego, współpra- 
cującego ze wskaźnikiem fali nośnej. 


Lampa 6J5 pracuje w układzie wtór- 


nowy 


nika katodowego, który z uwagi na 
duże oporności w obwodzie katodo- 
wym zachowuje się jak detektor am- 
plitudy (zasada pracy podobna jest do 


L+ 65 L2'65N7 
ir: 





detekcji anodowej, gdyż siatka steru- 
jąca lampy polaryzowana jest dużym 
napięciem (ujemnym). Napięcie stałe 
z dzielnika w katodzie lampy 6J5, do- 
datnie względem masy, polaryzuje siat- 
kę sterującą pierwszej triody złożonej 
lampy 6SN7. 

Opornik R: (200 kf) nie dopuszcza 
resztek napięć wielkiej częstotliwości 
do stopni małej częstotliwości. Regu- 
lowany opornik Re (2 kf2 drutowy) 
służy do ustawiania zera elektryczne- 
go przyrządu pracującego jako S-meter. 
Druga trioda lampy 6SN7. pracuje rów- 
nież w układzie wtórnika katodowego, 
powodując zrównoważenie mostka. Po- 
nieważ oporności wewnętrzne lamp 
tworzą dwie gałęzie mostka, zmiana 
napięcia zasilania nie wpływa prak- 
tycznie na jego równowagę i cały 
układ pracuje bardzo stabilnie. Za- 
miast lampowego dzielnika napięcia 


26 


(druga trioda lampy 6SN7) można za- 
stosować oporowy dzielnik napięcia, 
jednak układ stanie się wtedy mniej 
stabilny. 

Podany układ (rys. 5) może być 
stosowany również w odbiornikach 
prostych, nie posiadających automa- 
tyki. 


65 











Rs” 
20k dowzm m cz 


HH Laga 
50| TM? CE 


Rys. 6 ilustruje inny prostszy układ 
detektora katodowego z załączonym 
wskaźnikiem poziomu fali nośnej. 


Zasada pracy układu jest następują- 
ca: gdy nie ma sygnału, przyrząd wy- 
kazuje stosunkowo niewielki prąd — 
uwarunkowany punktem pracy lam- 
py, której siatka połaryzowana jest 
znacznym napięciem ujemnym otrzy- 
manym ze spadku napięcia na opor- 
niku katodowym o dużej wartości 
(50 kQ). Z chwilą pojawienia się sy- 
gnału (dostrojenie do nośnej fali) na- 
stępuje detekcja na dolnym zakrzy- 
wieniu charakterystyki prądu anodo- 
wego i narasta średni prąd anodowy 
płynący przez przyrząd i załączony 
w szereg opornik 30 kQ. 

Zaletą układu jest uzyskanie detek- 
cji o niewielkich zniekształceniach i 
wykazywanie zmian poziomu fali noś- 
nej przy użyciu tylko jednej lampy. 

Napięcie małej częstotliwości pobie- 
ra się z obwodu katodowego. 

Należy zwrócić uwagę, że w ukła- 
dach posiadających duże oporności w 
obwodzie katodowym (w granicach 
100 «Q i więcej) może występować 
znaczny „przydźwięk sieci”, jeżeli za- 
stosowana lampa będzie wykazywała 
upływność między włóknem żarzenia 
i katodą. 


Skalowanie S-metra 


Mierniki jednostek „S* są produ- 
kowane dla konkretnych typów od- 
biorników. W zasadzie nie mogą być 
więc zastosowane w innych aparatach, 
gdyż skalowanie nie będzie zgodne. 
Wobec tego wmontowany do odbior- 
nika miernik należy przecechować. 


W czułych odbiornikach radioko- 
munikacyjnych, jak np. w aparacie 
typu BC1004C, posiadającym dwa sto- 
pnie wzmocnienia wielkiej częstotli- 
wości, stopień przemiany i dwa 
wzmacniacze częstotliwości pośredniej 
(ip=465 KHz) poziom „S9* odpo- 
wiada napięciu wejściowemu 50 nV. 
Wartość tę przyjmuje się. również 
dla odbiorników z podwójną prze- 
mianą częstotliwości *). Jedna działka 
„S* odpowiada zmniejszeniu lub 
wzrostowi sygnału stacji odbieranej 
o 6 dB (o połowę). z 

Do skalowania S-metra pomocne są 
niżej zamieszczone dane: 

S9 — 50 nV 

S8 — 25 uV 

ST — 125 uV 

S5 6 HV 

S1— 3 

S3 1,5 uV itd. 

20 dB powyżej S9 — 500 uV 

40 dB „ S9— 5mv 

60 dB „ S9 — 50 mV 





4: 


Rys, 7. 
Typowy przebieg skali S-metra 


Cechowanie S-metra przeprowadza 
się zazwyczaj na zakresie 35 MHz 
lub 5 MHz. 


Niekiedy przyjmuje się, szczególnie 
dla prostszych aparatów, że poziom 
S9 odpowiada napięciu 100 HV. W tym 
przypadku S8 będzie odpowiadać na- 
pięciu 50 nV itd, 


*) Wartości podane przyjmuje się dla 
pewnej klasy odbiorników  krótkofalowych 
dla oporności wejściowej odbiornika 300Q). 
Na_ konferencji ultrakrótkofalowej Regionu 
I IARU w Brukseli ustalono, że poziomowi 
„Sś* odpowiada napięcie 0,5 nV. a poziomo- 


wl „S9% — J0qV na oporności wejściowej 


odbiornika 50) (kabel koncentryczny) 
Przyp. red. 








W NASTĘPNYM NUMERZE.. 


W następnym numerze ukaże się 
artykuł i Klimczewskiego „Ama- 
torski telewizor RK 12%, artykuł ti 
Radwańskiego „Organy elektronowe", 
artykuł „Nowy sprzęt produkcji cze- 
chosłowackiej* i inne... w. 











Z praktyki radicamatorskiej 


AUTOMATYCZNE URUCHAMIANIE 
RADIOWĘZŁA SZKOLNEGO 


WIELU szkołach wykorzystuje się 

zainstalowane tam radiowęzły do 
nadawania audycji lokalnych (komu- 
nikaty, muzyka itp.), także podczas 
przerw międzylekcyjnych, przy czym 
aparaturę obsługują w wielu przypad- 
kach sami uczniowie, zazwyczaj człon- 
kowie szkolnego koła radioamatorskie- 
go. 

Jest oczywiście rzeczą pożądaną, aby 
aparatura radiowęzła mogła być uru- 
chomiona jak najwcześniej, a więc 
już w chwili po ogłaszającym przerwę 
sygnale dzwonkowym, bez potrzeby 
zbytniego pośpiechu ze strony obsługu- 
jącego i bez straty czasu na tę mani- 
pulację. W normalnych warunkach — 
dyżurny musi udać się do lokalu ra- 
diowęzła, włączyć aparaturę, odczekać 
aż lampy się nagrzeją itd. Trwa to 
zwykle kilka minut. Czy nie można 
by tych czynności przyspieszyć, zauto- 
matyzować? Owszem, i to w prosty 
sposób, 

Polega on na wykorzystaniu elektro- 
magnesu włączonego do przewodów 
dzwonkowych. Z chwilą naciśnięcia 
przycisku Wy włączającego dzwonek 
do sieci elektrycznej (rys. 1), włączona 
zostaje również cewka elektromagnesu, 
co powoduje namagnesowanie się jej 
rdzenia. Zadaniem elektromagnesu po- 
łączonego z odpowiednimi stykami jest 
włączenie napięcia (220 V) zasilające- 
go aparaturę radiowęzła. 

Jak wiadomo — uruchomienie od- 
biornika lampowego wymaga odczeka- 
nia chwili czasu od momentu podłą- 
czenia go do sieci, dopóki lampy się 
nie nagrzeją. Z tą chwilą obroty ta- 





> 





Rys. 1 


lerza z uprzednio nałożoną płytą gra- 
mofonową, będą już dostatecznie szyb- 
kie dla odtwarzania muzyki. W efekcie 
— głośniki zainstalowane w poszcze- 
gólnych klasach, hallu, na boisku już 
w kilkanaście sekund po sygnale 


dzwonka, zaczynają odtwarzać z ros- 
nącym łagodnie natężeniem dźwięku, 
którego poziom można już dalej regu- 
lować ręcznie. Ponowne nastawienie 
styków elektromagnesu następuje do- 
piero po dzwonku ogłaszającym ko- 
niec przerwy. 


Automat montujemy na małej płytce 
drewnianej lub bakelitowej o wymia- 
rach np. 150 X 100 X 15 mm. Dla za- 
bezpieczenia przed ewentualnym po- 
rażeniem należy wykonać osłonę z cien- 
kich drewnianych deseczek, pozosta- 
wiając dwa przepusty dla przewodów 
oraz wycięcie w pokrywie dla bakeli- 
towego kołeczka, umożliwiającego na- 
stawienie automatu. 


Do budowy potrzebne są następują- 
ce części składowe: 


— elektromagnes (dostosowany do 
napięcia 6 — 8 V). Można tu 
wykorzystać stary elektromagnes 
z popsutego lub niepotrzebnego 
dzwonka elektrycznego. Dla zba- 
dania, czy elektromagnes jest do- 
bry, wyjmujemy go z obudowy 
dzwonka i do wolnych końców 

+ uzwojenia przyłączamy suche og- 
niwo (45 V). Jeżeli elektroma- 
gnes przyciąga z dostateczną siłą 

7 przedmioty żelazne lub stalowe, 
które „do niego zbliżamy, ozna- 
cza to, że jest przydatny do na- 
szego celu; 


4 gniazdka zaciskowe; 

2 sprężynki (taśma stalowa o dłu- 

gości ok. 100 mm, szerokości 

10 mm); 

— 2 „kotwice" metalowe (płytki żela- 
zne lub z miękkiej stali) przylu- 
towane do sprężynek; 

— drewniana lub bakelitowa desecz- 

ka o podanych wyżej wymiarach. 


Urządzenie działa na następującej 
zasadzie (rys. Ża i b): do zacisków A 
i B przyłączamy przewody sieci dzwon- 
kowej (6 — 8 V), tak aby elektlro- 
magnes był włączony do niej równo- 
legle. Z chwilą naciśnięcia przycisku 
W, w obwodzie cewki elektroraagnesu 
popłynie prąd. Powoduje on powsta- 
nie pola magnetycznego i namagne- 
sowanie się rdzenia, który przyciągnie 
kotwiczkę I osadzoną na sprężynują- 
cej blaszce Li. Z chwilą podskoczenia 
kotwiczki I pod wpływem sprężyny L+ 
opada kotwiczka II na styk K zwie- 
rając obwód prądu (220 V) zasilający 


przycisku W:— prąd w.obwodzie dzwon- 
kowym przestaje płynąć. Rdzeń, elek- 
tromagnesu rozmagnesowuje się i nie 
przyciąga już kotwiczki I, która pod 
wpływem sprężynki L powraca do swo- 
jego wyjściowego położenia. 

Chcąc ponownie nastawić automat 
czynimy to ręcznie za pomocą przy- 
mocowanego do kotwiczki II bakeli- 
towego kołeczka wystającego przez 
otwór w drewnianej osłonie (S na 
rys. 1), NAleży zwrócić uwagę, że ko- 





łeczek ten musi być odizolowany od 
kotwiczki — najlepiej wykonać go z 
bakelitu (niebezpieczeństwo porażeni: 

Wyłącznik Wą służy do wyłączania 
z obwodu elektromagnesu i aparatury 





wzmacniającej — prądu zasilającego 
o napięciu 220 V, otrzymywanego 
z sieci. 


Wykonanie automatu nie wymaga 
dużego wkładu pracy. Jest on prosty 
*v konstrukcji i łatwy do wykonania, 
a co najważniejsze — praktyczny. 


Andrzej Zajączkowski 


SPOSÓB POWIĄZANIA 
ODBIORNIKA I ADAPTERA 
ZE WZMACNIACZEM 


Chciałbym zapoznać radioamatorów 
z prostym sposobem powiązania od- 
biornika i adaptera ze wzmacniaczem 
bez dodatkowego przełączania prze- 
łącznikiem zakresów. Zainteresuje to 
— być może — tych, którzy budują 
sobie tzw. „radiolę*, to jest zestaw 
zawierający odbiornik, wzmacniacz i 
adapter. 


Otóż potrzebny tu będzie potencjo- 
metr, na którego płytce cporowej znaj- 
duje się dodatkowo wyprowadzony na 
zewnątrz odczep (potencjometry takie 
spotyka się m. in. w odbiornika<h 
„Aga”). 


Wspomniany odczep uziemiamy, na- 
stępnie do zacisku na płytce oporowej 
od strony większej oporności w sto- 
sunku do uziemionego punktu dopro- 
wadzamy napięcie otrzymane z detek- 
tora, a od strony mniejszej oporności 


aparaturę radiowęzła. Po wyłączeniu — napięcie z główki adapterowej. 


27 


Ślizgacz potencjometra łączymy z 
wejściem wzmacniacza m. cz. Gdy 
Ślizgacz znajduje się na uziemionej 
(środkowej) części płytki oporowej, 
sygnału na wejściu wzmacniacza nie 
ma; jednak przesunięcie  ślizgacza 
przez pokręcenie osią potencjometra w 
jedną lub drugą stronę powoduje 
„zbieranie" przez niego napięć pocho- 
dzących odpowiednio z adaptera, czy 
też z detektora odbiornika» 

Sposób ten eliminuje konieczność 
stosowania dodatkowego styku na prze- 
łączniku zakresów, potrzebnego do 
włąt ja adaptera i zapewnia bardzo 
dobrą regulację siły głosu, zarówno 
odbiornika jak i adaptera. 

'w prawidłowo podłączonym poten- 
cjometrze większa siła dźwięku audycji 
powstaje przy pokręcaniu osią poten- 
cjometra w prawo. Kręcąc następnie 
w lewo, odbiornik wyciszamy zupełnie, 
po czym, po pominięciu przez ślizgacz 
uziemionego punktu płytki oporowej, 
następuje stopniowe wzmocnienie syg- 
nału z adaptera. 

Największą siłę dźwięku z adaptera 
otrzymamy przy całkowitym przekrę- 
ceniu osi potencjometra w lewo (do 
oporu). T. WRÓBLEWSKI 


PRZYRZĄD DO WYKRYWANIA 
PĘKNIĘĆ W NACZYNIACH 
AKUMULATOROWYCH 


Opisany tu przyrząd służy do wy- 
krywania pęknięć ebonitowych naczyń 
akumulatorów. Jak widać z układu 


przedstawionego na rysunku — układ , 


składa ' się z cewki zapłonowej (1) 
z przerywaczem, iskiernika (2), wy- 
łącznika baterii akumulatorów (3), 
elektrod (5) i badanego naczynia aku- 


* mulatorowego (6). Cewka zasilana jest 


prądem z 12-woltowej baterii akumu- 
latorów (4). 

Indukowane w uzwojeniu wtórnym 
napięcie doprowadza się do dwóch 
elektrod w kształcie łopatek z dobrze 
izolowanymi rączkami i równolegle 
włączonym iskiernikiem. Jedną elek- 
trodę wprowadza się do naczynia i 
przyciska do ścianki — drugą zaś prze- 
suwa się po zewnętrznej stronie ścian- 
ki badanego naczynia. 

Gdy nie ma pęknięć lub szczelin w 
naczyniu, iskra będzie przeskakiwać 
w iskierniku. W rażie natrafienia elek- 
trodami na pęknięcie, iskra zacznie 
przeskakiwać między nimi. 

Naczynia akumulatorowe do takie- 





go badania muszą być wymyte i wy- 
suszone. Ponieważ ebonitowe naczynia 
pod wpływem wstrząsów bardzo czę- 
sto ulegają uszkodzeniom, których go- 
łym okiem nie można stwierdzić, poda- 
na metoda badania jest niezastąpiona. 
Daje ona zupełnie pewne wyniki i 
skraca czas potrzebny na samo spraw- 
dzenie. 


Opisany układ może być stosowany 
w zakładach 'produkcyjnych, warszta- 
tach naprawczych, szkołach, a także 
w Szkolnictwie zawodowym jako po- 
moc naukowa dla zapoznania słucha- 
czy z metodą wykrywania tego rodzaju 
uszkodzeń. 


T. Durka 


Sprawdź, czy znasz prawo Ohma? 


© ZASILANIA jakiegoś urządze- 
nia elektrycznego potrzebujemy na- 
pięcie 40 V. Dysponujemy nieznanym 
bliżej obwodem elektrycznym, w któ- 
rym płynie prąd o natężeniu 5 A. Ja- 
kiej wartości opornik R. należy włą- 
czyć (szeregowo) we wspomniany o0b- 
- wód, aby uzyskać na nim żądany spa- 
dek napięcia 40 V? SEM działająca 
w obwodzie E = 200 V. 


Pytanie bardzo łatwe, po prostu nai- 
wne — pomyślało wielu Czytelników 
przystępując zapewne w ten sposób 
do sformułowania odpowiedzi. Wartość 
opornika, na którym prąd płynący 
w danym obwodzie, spowoduje spa- 
dek napięcia 40 V będzie wynosić: 


R=|= = 8 omów. 


Niestety tak nie jest, chociaż samo 
wyliczenie wg wielu podręczników by- 
ło by poprawne. Wobec tego gdzie 
tkwi błąd? Przecież wprowadzenie o- 
pornika 8 Q do wspomnianego obwo- 





du spowoduje zmniejszenie, natężenia 
prądu, które będzie zależne od stosun- 
ku oporności wprowadzonej do opor- 


Nieznany bliżej obwód 
elektryczny 








Jz=? 


ności całkowitej obwodu. A jasne jest, 
że jakiś mniejszy prąd Ią płynąc przez 
ten sam opornik 8 Q nie wywoła na 
nim spadku napięcia 40 V. Zobaczymy, 
jak to będzie wyglądało w naszym 
przykładzie. 

Jaka była całkowita oporność ob- 
wodu przed wprowadzeniem opornika 
o wartości 8 N? 

Po wprowadzeniu w. obwód oporni- 
ka R,=8Q oporność całkowita R, 


wyniesie 48 omów, a więc natężenie 
prądu w obwodzie zmaleje do warto- 
ści: 


200 
h=z= e 4,16 A 
(w pierwszym przypadku I, =5A). 
Natężenie prądu I; zmalało więc do 
wartości 4,16 A, które przy oporności 
obwodu 46 Q wywoła na nim spadek 
napięcia: ś 


U,=R,: 1, =8: 4,16 = 33,28 V 


Jak widać obliczenie jest błędne, 
gdyż nie otrzymaliśmy żądanych 40 V. 
Należało by dać zatem opornik R. 0 
większej wartości, aby zwiększyć przez 
to omawiany spadek napięcia. Jednak 
dalsze zwiększanie wartości opornika 
R, będzie znów powodowało zmniej- 
szenie się prądu w obwodzie itd. 

No dobrze, ale musi przecież istnieć 
jakiś opornik R, na którym otrzy- 
mamy żądany spadek napięcia, który 
chyba można określić jednoznacznie. 
Ale jak? 


Należy tu posłużyć się układem 
dwóch równań z dwiema niewiado- 
mymi. " 

Wiadome: 
E = 200V, R, = 400, Iq = 5A, 
U, = 40 V. 
Niewiadome: 
R, oraz I. 
Układ równań: 


E 
1. L=RZR, 
U 
2. zi 
Rz T 
Podstawiając równanie drugie" do 
pierwszego otrzymamy: 
E 
h= AE 
- Rtg 
E-l, 
e 7 EE ś 





Ię(Ry Ig +U) =E-l 
, Re'lę+UZ=E 
R.:ly= E—U; 





Następnie znajdujemy drugą niewia- 
domą: 








U, =R,-1,=10-4=40 V 


Widzimy więc, że opornik powinien 
mieć oporność R, = 100, (a nie 80), 
o obciążalności nie mniejszej niż: 


P = U,-lg=R,.I1 =40.4=10.4 =- 


= 160 W. 
Zbigniew Taborek 


CHARAKTERYSTYKI LAMP 


LAMPA EF22 

EF22 jest pentodą wielkiej częstotli- 
wości o zmiennym nachyleniu. Można 
ją stosować również we wzmacnia- 
czach małej częstotliwości, wykorzystu- 
jąc równocześnie jej zalety jako lampy 
© zmiennym nachyleniu. Niewielka 
oporność szumów (co 6000 Q) pozwala na 
stosowanie jej również na wejściu 
odbiornika. 


Dane techniczne lampy 


1. Żarzenie pośrednie — prądem sta- 
łym, zmiennym 
napięcie żarzenia Uż 
prąd żarzenia 1ż 
2. Pojemności 
Casi < 0,002 pF 
ca = 6,1 pF 
Cs: = 55 pF 
Wartości graniczne 


= 63 V 
=02A 


napięcie anody (w stanie zimnym) 
napięcie anody 

moc admisyjna anody 

napięcie ekranu (zimny) 

napięcie ekranu (Ia < 3 mA) 
napięcie ekranu (Ia = 6 mA) 

moc admisyjna ekranu 

prąd katodowy 

minimalne napięcie siatki 

(dla IS: = + 03 uA) 
maksymalna wartość opornika 
między siatką a katodą 
maksymalna wartość opornika po- 
między włóknem i katodą 

napięcie włókno-katoda 


4. Optymalne wartości dla 
pracy w stopniu wzmoc- 
nienia wielkiej lub po- 
Średniej częstotliwości 
Ua=Ub = 250 V 
Uss = ov 
Rs. = 90 000 © 
Rk = 325 Q 
Ust =— 25 —46 V —58 V 
Usz = = 100 V 250 V 
la = 6 mA 
Is: = 17 mA 
Ss = 2200 22 4,5 HA/V 
Ri =12 > 10 > 10 MQ 
Rsz = 6200 Q Ś 


Rys. 13 przedstawia zależność prądu 
anodowego dla różnych napięć ekranu, 
(Ust) oraz dla napięcia ekranu uzy- 
skanego po oporniku Rs; = 0 kQ 
(linia kreskowana). Na tym samym 
rysunku przedstawiona jest również 





ubnia =250V 


£F22 








Uao = 550 V 
== 300 V 
wa =2żw 
Usm = 550 V 
Us: = 300 V 
Us; = 125 V 
Ws. = 03 W 
Ik = 10 mA 
Ust =—13V 
Rsk =3 MQ 
Rżk = 20 kQ 
Użk =50V 


- 
zależność nachylenia (S) dla tych sa- 
mych warunków (linia kreska-kropka). 























Rys. 14 


Rys. 14 przedstawia zależność dopu- 
szczalnych napięć  przeszkadzających 
dla 1% skrośnej modulacji (k = 1%) 1 


1% przydźwięku (mb = 1%). 
Lampę EF22 możemy wykorzystać | 
również we wzmacniaczu małej czę- 





Napięcie wejściowe i zniekształcenia w zależności od 


napięć wyjściowych i napięcia regulacji 
























| 
u, | Fa | Rs, | la 1s, By | Upeg | Fw 
*M2 M3 mA | mA e v | V Vw = 3V | Vw = 5V Vw=10V 
I | Vilo) | Ks | Viw) | Ko | VI) | Kw 
0,87 0,25 [) 106 0,028 0,8 0,047 2,4 0,094 2,7 
4 0.69 0,21 = —5 40 0,075 0,8 0,125 2,4 0,25 27 
z s 0,55 0,17 Ę —10 23 0,13 xk 0,22 1,9 0,43 3,7 
0,37 0,11 = —18 11,6 0.27 15 0,42 2,4 0,86 48 
p 0,17 i 0,05 | —%5 6,7 0,45 2,7 0,75 4,4 1,46 8,8 
2 
R | 1,6 0,45 | o 85 0,035 0,8 0.059 13 0,118 25 
s = 1,22 0,36 = —5 36 0,083 0,8 0,14 1,4 0,28 21 
515 0,92 0,28 8 —0 20 0,15 12 |. 0,25 2,1 0,49 41 
0,57 0,18 aż —18 92 0,33 1,8 0,55 3,1 1,08 6,1 
0,36 | 0,11 | —25 55 0,55 2,8 0,91 4,8 1,83 9,5 
stotliwości z automatyczną regulacją 2. Pojemności s 
lub bez niej. Załączona tablica podaje 
optymalne wartości dla warunków ca <1t PE Ę 
pracy. (Ureg oznacza napięcie regula- Cdiss < 01 pF a: dd 
cyjne siatki pierwszej otrzymanej z Cdzsi < 0,05 pF lk 
7 
automatyki, a s —_ wzmocnienie Cdia < 0,06 pF sa 
. ! Cdza < 0,02 pF „//8 ON, 
stopnia): Cdik = 18 pF 3.0 3 
LAMPA EBL21 Cdzk = 20 pF SO SZ 
Cdid: < 0,15 pF 2-2 
EBL21 jest to lampa podwójna — Rys. 15 
duodioda—pentoda końcowa, o mo- z 
cy admisyjnej 11 W. W stosunku 3. Wartości graniczne 
do podobnych lamp końcowych (np. a) pentoda 
EBLI1) pobiera ona dzięki zmniejszo- _ napięcie anody (stan zimny) Uao = 550 V 
nym wymiarom o wiele mniejszą moc napięcie anody Ua = 300 V 
żarzenia (ok. 5 W). moc admisyjna anody wa = 11 w 
Moc wyjściowa tej lampy przy 10'/ napięcie ekrans (zimny) Uszo = 550 V 
zniekształceniach wynosi 45 W, przy napięcie ekranu Us = 300 V 
czym napięcie sterujące nie przekracza moc admisyjna ekranu 
4 V; w wielu więc przypadkach wy- (bez wysterowania V1 = 0) Ws: = 17 w 
starcza napięcie otrzymywane z dio- moc admisyjna ekranu przy peł- 
dy. Jednak dla uzyskania większego nym wysterowaniu Wsa = 2,75 W 
wzmocnienia — można włączyć pomię- prąd katody Tk = 60 mA 
dzy diodę a pentodę 1 stopień wzmoc- min. napięcie siatki Usi =—13V 
nienia małej częstotliwości, przy czym maks. wartość opornika  siatka- 
ze względu na przydźwięk dopuszcza katoda Rsik = 1 MQ 
się ok. 60-krotne wzmocnienie. Takie maksymalna wartość oporności 
wzmocnienie może być zastosowane _ zewnętrznej włókno-katoda Rik  =-000 
dzięki specjalnej konstrukcji lampy _ napięcie katoda-włókno BE =MY 
i odpowiedniemu ekranowaniu: z tego - lalmA) us 
względu na diodę odbiorczą przezna- b) dioda Bie Z00V, 
cza się diodę oznaczoną w schemacie szczytowa wartość nap. zmiennego wo |. 
diody di lub dz Ud = 20 V; 


literą d2. 
EBL21 nadaje się równie doskonale 
do pracy w układzie przeciwsobnym 
w kl. AB, przy, czym z dwu lamp 
osiąga się moc ok. 13,2 W przy znie- 
kształceniach 1,8 */6; oprócz tego można 
wykorzystać 4 diody dla celów spe- 
cjalnych np. w układzie trójdiodowym 
itp. 
Dane 


techniczne lampy 


(układ połączeń — rys. 15) 

1. Żarzenie pośrednie 
napięcie żarzenia Uż = 63V 
prąd żarzenia Iż = 0,8 A 


| 30 


maksymalna średnia wartość prądu 

płynącego przez diodę di lub dz 

i.oporność upływową Id = 08 mA. 

Na rys. 16 przedstawione są charak- 
terystyki anodowe lampy  EBL21. 
Widzimy tu również wykreślone proste 
pracy dla oporności Ra = 57000 i 
7000 Q. Dla pierwszej wartości moc 
tracona na anodzie przy braku sygna- 
łu wynosi 1l W, zaś dla drugiej — 
*9 W. W pierwszym przypadku uzy- 
skuje się jednak mniejsze zniekształ- 
cenia (7%) przy tej samej mocy wyj- 
ściowej 45 W. 














Dane optymalne dla pracy 
wklLA 
Ua 250 V 
Usz 250 V 
Rk = 105 Q 150 Q 
Us =—52V —6Vv 
la = 44 mA 36 ma 
ls;  =6mA 4,5 mA 





Ob. Waldemar Konkol z Zabrza — 
zapytuje na czym polega praca diody 
oraz czy można ją wykorzystać do 
odbiomika  kryształkowego. 


Dwuelektrodowa lampa, jaką jest 
dioda ma tę właściwość, że prąd pły- 
nie przez nią tylko w tym przypadku, 
gdy jej anoda ma potencjał dodatni 
w stosunku do katody. Właściwości 
te są analogiczne do działania detek- 
tora Kkryształkowego. Z tego powodu 
dioda może być użyta zamiast krysz- 
tałka. Włączamy ją według schematu 
podanego na rys. 1. 


Q3 4lub63V 
i 


' aT 
l 











Rys. 1 


Dioda zastosowana zamiast galeny 
usprawnia odbiór, nie trzeba bowiem 
wyszukiwać czułych miejsc na po- 
wierzchni kryształka, a ponadto za- 


pewniona jest pełna stabilność od- 
bioru. 
Odbiornik z diodą wymaga tylko 


jednego źródła zasilania w obwodzie 
włókna żarzenia. Żródłem tym może 





s = 9,5 mA/V 9 mAV 
Ri = 50 kQ 

Ra = 5700 Q 7000 Q 
wo = 45 W 45 W 
k 7% 10 "e 

Vi m:z9V: 4,2 V 


Wykres na rys. 17 przedstawia za- 
leżność zniekształceń i napięcia steru- 
jącego od mocy wyjściowej dla obu 
oporności roboczych (pełna linia Ra = 
5700 Q, kreskowana Ra = 7000 O). 

Lampa EBL21 nadaje się doskonale 
i do pracy we wzmacniaczu przeciw- 
sobnym w kl. AB. Na rys. 18 Widać 
zależność prądów anodowych, ekranów, 
napięć wzbudzających i zniekształceń 
od mocy wyjściowej. 


Optymalnewartościdlapracy 
w kl. AB—P—P 

= 300 V 

= 300 V 


Ua 
US; 


Porady 


być zarówno bateria jak i sieć elek- 
troenergetyczna, oczywiście przy za- 
stosowaniu transformatora  obniżają- 
cego napięcie do potrzebnej wysoko- 
ści, np. 4 lub 6,3 V, W ostatnim przy- 
padku trzeba jednak stosować diodę 
z podgrzewaną katodą, w przeciwnym 
bowiem razie odbiór będzie silnie za- 
kłócony warkotem. 

Ob. Stanisław Grochowski ze Sta- 
sina k/Częstochowy — zapytuje o spo- 
soby budowy odbiornika kryształko- 
wego oraz o literaturę radiotechnicz- 
ną dla początkujących. 


Opisy budowy odbiornika kryształ- 
kowego są zamieszczone wraz ze sche- 
matami w książkach inż. Klimczew- 
skiego pt. „ABC Radioamatora* oraz 
„Jak zbudować odbiornik kryształko- 
wy*. Dla bardziej- zaawansowanych 
radioamatorów zaleca się książkę te- 
goż autora pt. „Jak czytać schematy 
radiowe" i książkę inż. K. Lewińskie- 
go pt. „Części składowe i naprawa 
odbiorników radiowych". Książki te 
można zamawiać w Centralnej Księ- 
garni Wysyłkowej, Warszawa, Pl. Dą- 
browskiego 8. 


Ob. Zenon Kacperski z Dąbrowy 
Górniczej — zapytuje, czy można na- 
prawić pęknięty kryształ soli segmen- 
towej z piezoelektrycznego adaptera 
gramofonowego. Naprawa kryształu 
gest możliwa, choć nie zawsze się uda- 


EBL241  isslna) 
Ua*Us2* 300V 
Raa =S0008? 
pix 


la (ma) 





02 4 6 6 m dż 8 w(w) 
Rys. 18 

Rk = 130 Q (wspólny dla obu 
lamp) 

Raa = 9000 Q (pomiędzy anodami) 

lao = 2x 30 mA 

lanay = 2 x 36 mA 

Iso =2x 38mA 

lsznax 5 2x 65 mA 

Wo = 13,2 W 

K = 1,8 % 

Vs: m. 7,00V: M.? 


je. Po rozebraniu adaptera i wyjęciu 
kryształu gładzi się go w miejscu pęk- 
nięcia rozgrzaną igłą. Pod wpływem 
nagrzania kryształ topi się, zalewa- 
jąc pęknięcia. Z uwagi na niewielkie 
wymiary kryształu oraz konieczność 
zachowania jego kształtu, zabieg ten 
wykonuje się pod szkłem powiększa- 
jącym. 

Ob. Henryk Sztec z Gdańska — za- 
pytuje, czy można przyłączyć mikro- 
fon węglowy bez użycia specjalnego 
transformatora. 


Mikrofon węglowy przyłącza się do 
wzmacniacza zazwyczaj przez trans- 
formator o dużej przekładni, przy 
czym w obwodzie mikrofonu znajduje 
się bateria zasilająca. Można jednak 
przyłączyć mikrofon węglowy i bez 
użycia transformatora i baterii. W 
tym celu stosuje się dwie triody, a 
jeszcze lepiej, jedną podwójną triodę, 
np. 6SN7 lub 6H8C w układzie przed- 
stawionym na rys. 2. Pienwsza trioda 
pracuje z uziemioną siatką, a mikro- 
fon włączony jest między katodę i 
minus źródła napięcia anodowego. Mi- 
krofon otrzymuje niezbędne napięcie 
kosztem prądu anodowego tej lampy. 
Napięcia o częstotliwościach akustycz- 
nych powstają ze spadku napięć na 
oporności obwodu anodowego wskutek 


gi 


zmian natężenia prądu  anodowego 
przepływającego przez pierwszą trio- 
dę, spowodowanych zmianą oporności 


+250V 
S0k 


S0k l 


do siatki nast lampy 





705 L VT] 
05H, 
żę [5%w = 0-250V 
teg.siły głosu 
Rys. 2 


mikrofonu. Napięcie to przesyłane jest 
przez rozdzielający kondensator na 
siatkę sterującą dnugiej triody. Wzmo- 
onione w drugiej triodzie napięcie 
małej częstotliwości <dejmuje się z 
opornika anodowego drugiej lampy. 


Ob. J. Zabulski z Białegostoku — 
zapytuje, w jaki sposób można unik- 
nąć zakłóceń przedostających się do 
odbiownika z sieci elektroenergety! 
nej prądu zmiennego. Kondensator 
włączone między każdy przewód a 
uziemioną metalową podstawę odbior- 
nika nie spowodowały bowiem zani- 
ku zakłóceń. 





Istotnie — kondensatory takie nie 
zawsze dają dobre wyniki. Lepszy 
efekt zapewni użycie filtru — rys. 3. 
Filtr ten przystosowany jest do od- 
biomnika pobierającego z sieci moc 
około 100-150 watów. Pierwszy 


blok filtru jest wyposażony w dwie 





cewki po 300 zwojów każda oraz 
dwa kondensatory po 0,1 uF i napię- 
ciu przebicia minimum 1500 V. Filtr 
ten oddziaływuje na zakłócenie ma- 
łej częstotliwości. Drugi stopień skła- 
da się z dwóch cewek po 30 zwo- 
jów oraz 4% ikondensatorów mikowych 
© pojemności po 5000 pF i napięciu 
przebicia również minimum 1500 V. 
= R 
32 


Działa on tłumiąco na zakłócenia 
wielkiej częstotliwości. Obydwa  fil- 
try montuje się wewnątrz obudowy 
metalowej, przy czym obydwa stop- 
nie należy rozdzielić ekranem, jak 
to oznaczono na schemacie. 

Cewki po 300 zwojów są nawinięte 
masowo na karkasie o średnicy 12 
mm, a cewki po 30 zwojów — na 
ikarkasie o średnicy 6 mm. Do nawi- 
jania cewek używa się drutu 0,5 mm 
w dobrej izolacji bawełnianej. 


Filtry te ograniczają bardzo po- 
ważnie zakłócenia przedostające się 
m sżsci. Możliwe jest jednak przedo- 
stawanie się do aparatu zakłóceń 
bezpośrednio odbieranych przez an- 
tenę. 


Ob. Edward Kalinowski z  Solic 
Zdroju zapytuje dlaczego nie używa- 
ny przez dłuższy czas kondensator 
elektrolityczny po przyłączeniu go do 
źródła prądu stałego wykazuje bar- 
dzo duży pobór prądu, przy czym omal 
że nie dochodzi do krótkiego zwarcia, 
a już po ehwili następuje silne 
zmniejszenie pobieranego prądu. 


Dwa są powody pobierania bardzo 
dużego prądu przez kondensator elek- 
trolityczny: pierwszy — to normalne 
ładowanie się każdego kondensatora 
w momencie włączenia, drugi — to 
utrata wartości elektrycznych dielek- 
tryka w kondensatorze uszkodzonym. 
Rolę dielektryka w kondensatorze 
elektrolitycznym _ spełnia zazwyczaj 
tlenek aluminium. Cienka jego war- 
stwa powstaje w wyniku reakcji che- 
micznych, jakie zachodzą w czasie 
przepływu prądu przez elektrolit i 
okładki kondensatora. Powstawanie 
warstwy tlenku nazywamy formowa- 
niem się kondensatora. Użyte do for- 
mowania kondensatora źródło prądu 
stałego ma dla danego typu konden- 
satora pewne ściśle określone napięcie 
maksymalne. Prąd przepływający przez 
kondensator elektrolityczny ma mak- 
symalne natężenie w chwili włącze- 
nia. Natężenie to maleje w miarę for- 
mowania się warstwy dielektryka, do- 
chodząc w końcowej fazie do całko- 
witego prawie zaniku, do wartości 
minimalnej, równej prądowi upływo- 
wemu kondensatora. Osiągnięcie mini- 
malnego prądu wskazuje na uformo- 
wanie się dostatecznie grubej warstwy 
tlenku aluminium na elektrodzie kon- 
densatora. Grubość tej warstwy zależy 
od czasu formowania. Im większą 
wartość ma prąd maksymalny, tym 
dłuższy jest okres formowania. 





Ob. Witold Porankiewicz z Trzcianki 
zapytuje o przyczyny częstego prze- 
palania się żaróweczek  bezpieczni- 


kowych w odbiorniku „Pionier U2*". 
Przyczyną tą jest zazwyczaj sto- 
stowanie niewłaściwych typów  ża- 


róweczek. Należy używać żarówecz- 
ki dostosowanej do 6,3 V/0,3A. Taka 
żaróweczka ulega przepaleniu tylko 
przez odbiornik, co może się zdarzyć 
w razie nadmiernego czerpania prądu 
najczęściej w przypadku uszkodzenia 
kondensatora elektrolitycznego w fil- 
trze zasilacza, lub też- zwarcia opor- 
nika katodowego w obwodzie lampy 
głośnikowej. Radzimy sprawdzić, czy 
w odbiorniku założone są właściwe 
żaróweczki oraz zmierzyć ielkość 





prądu czerpanego przez odbiornik. 


Ob. Józef Bartyka, Niepołomice 


Szczegółowy opis wykonania odbior- 
nika kryształkowego wraz ze sche- 
matem ideowym i montażowym znaj- 
dzie Obywatel w popularnej książce 
inż. C. Klimczewskiego pt. „ABC 
Radioamatora" lub w nowej broszu- 
rze tego autora pt. „Jak zbudować 
cdbiornik kryształkowy". W _ sprawie 
rabycia książek z dziedziny radiotech- 
niki radzimy zwrócić się do Księgarni 
Wysyłkowej Domu Książki, Warszawa, 
pl. Dąbrowskiego 3, 


Ob. Marian Szymura, Grudziądz 


Lampę głośnikową RES 164 można 
zastąpić pentodą silniejszą (większej 
mocy) RES 964 bez dokonywania 
zmian w odbiorniku, lub pentodą AL1 
albo AL4 po wymianie podstawki 
i dokonaniu niezbędnych przełączeń. 


Gniazda adapterowe możńa wmon- 
tować do odbiotnika „Pionier U2* w 
ten sposób, aby jedno z 'nich łączyło 
się poprzez kondensator stały o po- 
iemności Olu F z „zerowym* punk- 
tem układu (np. z „masą" aparatu), 
drugie zaś — poprzez podobny kon- 
densator o pojemności 10 T do 20. T 
pF z przewodem doprowadzonym do 
siatki sterującej triody drugiej lampy 
UCH21. Gniazda te można wmonto- 
wać np. w tylną deskę aparatu, lecz 
tak, aby nie dotykały w  żadriym 
przypadku podstawy odbiornika. 


Lampy bateryjne serii K nie są 
obecnie produkowane, gdyż należą do 
starych typów, dlatego nabycie ich 
nie jest łatwe. Jako lampy zastępcze 
można użyć np. 1T4 i 354 stosowane 
w odbiornikach typu „Pionier B*. 


Nakładem Wydawnictw Komunikacyjnych ukazały się: 


Antoni Maciejczyk — „Sygnalizacja”. 
Wyd. I, poziom II — III, format A5, 
stron 163, nakład — 3000 egz., 
cena 5,80 zł. 


Książka ma na celu zapoznanie czy- 
telników z zasadą działania, budową 
i konserwacją elementów i układów 
urządzeń: sygnalizacji — wywoławczej, 
sygnalizacji alarmowej, sygn: i 
informacyjnej i sygnalizacji dźwigowej. 


Sposób ujęcia zagadnień daje sze- 
rokie pole do ich stosowania w prze- 
myśle i administracji, rozwija zmysł 
koncepcyjny oraz dostarcza podstawo- 
wych wiadomości do pracy i działal- 





NADAWCA: 


ności racjonalizatorskiej, Praca prze- 
znaczona jest w zasadzie jako pod- 
ręcznik dla kl. IV technikum teleko- 
munikacyjnego, może jednak stanowić 
cenną pomoc dla praktyków  zatrud- 
nionych w działach związanych z sy- 
gnalizacją teletechniczną. 





J. Artman, M. Kaczorowski, H. Lutyń- 
ski — „Radiofonia nośna”. Wyd. I, 
poziom III, format A5, stron 206, 
rys. 158, nakład 4000 egz., cena 
18,90 zł. 

Książka omawia zagadnienia rozgła- 
szania przewodowego, warunki pracy 
radiofonii nośnej w Polsce oraz stero- 





ADRESAT 


Nazwisko 1 imię 


Miejscowość 


ulica 1 nr domu 


poczta, powiat, województwo 


Wypełnić czytelnie 





„DOM KSIĄŻKI” 


CENTRALNA KSIĘGARNIA 
WYSYŁKOWA 


Plac Dąbrowskiego 8 


wanie  radiowęzłów. Oprócz tego 
szczegółowo zajmuje się opisem ta- 
kich urządzeń jak nadajniki, 
ratory, wzmacniacze, zwrotnice 
cyjne, filtry, tłumiki, transformator; 
i korektory. Praca zawiera równie: 
uwagi dotyczące projektowania i wy- 
korzystania sieci  telekomunikacyjnej 
przez radiofonię nośną oraz pomiary 
związane z urządzeniami radiofonii 
nośnej. 

Praca przeznaczona jest dla techni- 
ków zatrudnionych przy budowie, ob- 
słudze i konserwacji urządzeń oraz 
może słu: jako książka pomocnicza 
dla uczniów technikum łączności. 












Nalepić 
znaczek 
za 20 gr. 





WARSZAWA 10 





Cena zł 4,50 





4 Produkowane w ZSRR i szeroko wprowadzone tam 
w użycie radiostacje „Urożaj—2* znalazły zastosowanie 
również na statkach żeglugi dlądowej. Zużywają one 
niewiele energii elektrycznej, której źródłem są zasadowe 
akumulatory żelazoniklowe. Obecnie przystąpiono do opra- 
cowania konstrukcji stacji radiotelefonicznej. Tego typu 
radiostacje są przewidziane jako środek łączności między 
żeglugującymi statkami a lądem. Aparatura stacji obejmu- 
je także automatyczny nadajnik sygnałów alarmowych. 





4 Firma „La Voice Laboratories" w Morgenville wypro- 
dukowała przyrząd elektronowy do automatycznego spraw- 
dzania stanu i pracy urządzeń elektrycznych i radiowych. 
Sprawdza on za pomocj taśmy perforowanej połączenia 
elektryczne i funkcjonowanie poszczególnych zespołów. Jak 
ują konstruktorzy — przyrządem tym można doko- 
120 pomiarów na minutę i skontrolować 240 punktów 
na taśmie, a tym samym wykryć 70—90% zakłóceń i 
uszkodzeń z wyjątkiem jedynie lamp i przerw w obwodzie, 














wywołanych nieostrożnym obchodzeniem się z płytą mon- 
tażową. 

Ciężar przyrządu nie przekracza 20 kg, wymiary 50 X 34 
% 45 em. Można go użyć do kontroli urzędzeń rada- 
rowych, telewizorów, odbiorników radiowych, maszyn do 
liczenia, wyposażenia automatycznych central telefonicznych 
i w ogóle dowolnych urządzeń elektrycznych i radiowych. 

+ w angielskim „Imperial College" skonstruowano lam- 
pę kineskopową do nowego typu telewizo: 
zastosowanie przede wszystkim w telewizji kolorowej, Wy- 
miary jej ekranu wynoszą 52 x 52 cm, przy czym sama 
długość lampy — tylko ok. 10 cm, gdy tymczasem długość 
zwykłej lampy kineskopowej z ekranem o tych wymiarach 
sięga 50 cm. Telewizor przyszłości będzie więc przypomi- 
nał ramę obrazu i można będzie wieszać go na ścianie. 

Konstrukcja nowej lampy oparta jest na zasadach optyki 
Z pomocą układu soczewek wiązka elektro- 
nów jako nośnik obrazu rozprzestrzenia się na różnych po- 
ziomach ekranu. 














ZAMAWIAM KSIĄŻKI — 














— DLUGO OCZEKIWANE NOWOŚCI 
S ZUREK M. — Poradnik radioamatora opr. zł. 31— 
KLIMCZEWSKI — ABC radioamatora „» 19,10 
LEWIŃSKI — Warsztat radioamatora 3,40 
BIEŃKOWSKA  — Atom i znachorzy „o 450 
KOWALSKI — Robimy sami radioodbiorniki » 280 


Obok tytułów zaznaczyć ilość zamówionych egzemplarzy, 
wypełnić wolne miejsce na adres, naiepić znaczek i wysłać. 
Książki prześlemy pocztą za zaliczeniem.